Musi płacić za pobyt matki w DPS, choć nic go z nią nie łączy. MOPS zdecydował
— Gdybym miał wybór między domem dziecka a tym, co miałem w domu rodzinnym, to wybrałbym dom dziecka. Zaoszczędziłoby to mi mnóstwo cierpienia — mówi w programie “Interwencja” Polsatu 36-letni pan Damian pochodzący z Zawiercia na Śląsku. Mężczyzna od lat mieszka we Wrocławiu. Rodzinne miasto wywołuje u niego tylko ból i przywołuje w pamięci przykre wspomnienia. Chciał się odciąć od tego miasta.
Czytaj także: Ścigają ojca za zapłacone alimenty. Ma 60 tys. zł długu. Wyroki sądu nie przekonują urzędników
Matka praktycznie go nie wychowywała. Teraz 36-latek musi płacić na jej utrzymanie
Teraz jednak przykra przeszłość go dopadła. Okazało się bowiem, że jego matka, z którą od lat nie miał kontaktu, decyzją sądu trafiła do Domu Pomocy Społecznej. I ktoś musi dopłacać za jej pobyt tam. Urzędnicy z miejscowego MOPS-u zdecydowali, że to obowiązek syna kobiety. Tymczasem pana Damiana z matką praktycznie nigdy nic nie łączyło.
/1
– / Google Street View
Kobieta trafiła do DPS w Zawierciu.