Opiekunka nagrała, co się dzieje w żłobku. Starszaki były bite po rączkach
Prawda wyszła na jaw dzięki innej pracownicy żłobka, która nagrała telefonem naganne zachowania opiekunek.
Wszystko zaczęło się od tego, że rodzice dostrzegli u swych dzieci niepokojące zachowania. Maluchy nie chciały się ubierać przed wyjściem do żłobka, wpadały w histeryczny płacz. Zdarzały się przypadki, że podchodziły do rodziców i je biły. — Mój dwuipółletni syn zaczął budzić się w środku nocy z płaczem — opowiada Piotr Dolżański (32 l.).
Co się działo w żłobku? Dziecko budziło się z płaczem
— Synek nie chciał jechać do żłobka i wpadał w histerię. Bił mnie i kopał — dodaje pani Ewelina (24 l.), mama Kubusia. Rodzice maluchów zachodzili w głowę, czemu dzieciaki reagowały w taki sposób.
Odpowiedzią okazały się nagrania, których dokonała jedna z opiekunek. Widać na nich, jak panie szarpią maluchy i biją je po dłoniach. Sprawą zajęli się śledczy. Dwie opiekunki usłyszały w prokuraturze zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej dzieci.
Sprawą opiekunek zajęła się prokuratura
— Panie się przyznały i złożyły obszerne wyjaśnienia. Są doświadczonymi pracownikami, zostały zawieszone w czynnościach służbowych w postaci opieki nad dziećmi w placówkach oświatowych — powiedział prokurator Daniel Brodowski z olsztyńskiej prokuratury. W prokuraturze toczy się także drugie postępowanie: dotyczy ono nielegalnego nagrywania.
Rodzice skarżą się, że nie usłyszeli od pani dyrektor żłobka nawet słowa “przepraszam”. Reporter “Faktu” również próbował uzyskać komentarz w tej sprawie. — W tej chwili usypiamy dzieci i nie mam czasu rozmawiać — powiedziała Jolanta Kojro, dyr. żłobka. — Sprawa jest rozpatrywana, czekamy, jak się zakończy, czekamy na wyrok. Panie są zawieszone w obowiązkach, jest nam ciężko, ale dajemy radę.