Zaskakujący wypadek w Warszawie. Poparzył się podczas usuwania graffiti
Zgłoszenie o pożarze wpłynęło po godz. 9.00. Podczas rutynowych czynności związanych z usuwaniem nielegalnych malunków z powierzchni ciągu pieszego, pracownik używający szlifierki nagle musiał walczyć z pożarem.
Wstępnie ustalono, że w samochodzie służbowym, w którym działał agregat spalinowy i myjka ciśnieniowa oraz znajdowały się pojemniki z paliwem, doszło do zapłonu wykorzystywanych do czyszczenia szmatek. Mężczyzna, próbując zażegnać sytuację, zaczął gorączkowo wyciągać płonące materiały gołymi rękami, narażając się na bezpośredni kontakt z ogniem.
Ogień został dość szybko ugaszony. Na szczęście udało się uniknąć rozprzestrzenienia się pożaru, który mógł mieć znacznie poważniejsze konsekwencje. W aucie znajdowało się sporo paliwa, służącego do zasilania agregatu. 46-letni pracownik doznał poparzeń rąk. Jego koledzy wezwali pomoc.
Na miejscu zjawiły się służby ratunkowe, w tym straż pożarna i załoga Zespołu Ratownictwa Medycznego, które udzieliły pierwszej pomocy poszkodowanemu. Ofiara wypadku została zbadana i opatrzona na miejscu, potem trafiła do szpitala. Okoliczności zdarzenia bada policja.
Wypadek autobusu w Małopolsce. 15 osób jest zakleszczonych. Na miejsce przyleciał śmigłowiec
Nowe informacje o stanie zdrowia głodzonej Helenki. “Nawiązuje kontakt, próbuje siadać”