Zapaśnik zginął po jednym ciosie: wyrok dla sprawcy
Dominik Sikora miał tylko 29 lat i świat stał przed nim otworem. Miał na swoim koncie medal mistrza Polski, Europy, walczył w niemieckiej lidze. Jego kariera rozwijała się w zawrotnym tempie. Wszystko przekreśliła jedna noc.
29 stycznia 2020 r. bawił się w jednym z klubów na Starym Rynku w Poznaniu. W tym samym klubie ze znajomymi Olgierd M. Trener personalny w przeszłości trenował boks, ma bogatą kartotekę kryminalną. Stał przed lokalem z przyjaciółki, gdy wyszedł z niego podchmielony Sikora. Wywiązała się między nimi kłótnia. M. wymierzył 29-letniemu zapaśnikowi cios pięścią w twarz. Dominik upadł na chodnik, tyłem głowy uderzył w niego z całą siłą.
Sikora trafił do szpitala. Tam podejrzewano u niego krwiak. Zanim jednak diagnoza została potwierdzona, krwiak pękł. 29-letniego zapaśnika przewieziono do innej placówki, gdzie przeszedł poważną operację. Był w stanie ciężkim. Wdała się sepsa. Dominik Sikora zmarł po 5 dniach walki o życie.
Głodzona Helenka nie wróci do rodziców. Dziadek ostrzega: “Oni sobie coś zrobią”
Olgierd M. przez 3 lata ukrywał się w Hiszpanii
Olgierd M. przed wymiarem sprawiedliwości uciekł za granicę. Przez 3 lata ukrywał się w Hiszpanii. Później tłumaczył, że obawiał się linczu. Bał się również spojrzeć w oczy rodzinie Dominika. W końcu sam zgłosił się na policję. Stanął przed sądem oskarżony o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego skutkiem była śmierć młodego zapaśnika. Groziło mu do 25 lat więzienia.
Za kratami Olgierd M. spędził ponad rok. Przed sądem przepraszał rodzinę Sikory. Zapewniał, że z tym, co się stało, będzie musiał żyć do końca życia. Ostatecznie prokurator zażądał dla niego najniższego wymiaru kary, czyli 5 lat więzienia. Sąd okazał się jeszcze łagodniejszy. Uznał, że śmierć Dominika należy zakwalifikować jako nieumyślne spowodowanie śmierci i skazał M. na 3,5 roku więzienia.
Sąd łagodny dla sprawcy śmierci młodego zapaśnika
Olgierd M. spędzi święta w domu. Sąd uchylił mu tymczasowy areszt. Na odbycie kary 46-latek będzie czekał na wolności.
“Bezsporne pozostaje, że uderzył pięścią w twarz Dominika Sikorę i było to działanie zamierzone i umyślne” – stwierdziła sędzia Izabela Dehmel cytowana przez “Wyborczą”. “Kluczowa w sprawie była jednak odpowiedź na pytanie, czy oskarżony, uderzając pokrzywdzonego w twarz, chciał, jak twierdził prokurator, spowodować u niego tak rozległe obrażenia, które doprowadzą do śmierci, a co najmniej na ich spowodowanie się godził, a więc czy działał umyślnie” – dodała.
“W normalnym przebiegu zdarzenia obrażenia, jakich doznał Dominik Sikora, nie prowadzą do śmierci ofiary. Ciężkie obrażenia, których doznał i które prowadziły do jego śmierci, były pochodną upadku i uderzenia głową o twarde podłoże, ale nie zostały spowodowane samym ciosem w twarz” – uznał sąd. “Mówiąc wprost: nie mógł przewidzieć, że ten jeden cios doprowadzi do takiego skutku, więc nie można też przyjąć, że się na to godził” – tłumaczyła sędzia Dehmel.
Olgierd M. po wyjściu z sali nie chciał komentować wyroku. “To nie miejsce i czas, by odtrąbić sukces i otwierać szampana, bo to jest ludzki dramat. Zginął człowiek. Proszę to uszanować” – powiedział w rozmowie w “Wyborczą” po wyjściu z sali 46-latek. Wyrok nie jest prawomocny.