Wypadek prof. Jerzego Bralczyka. “Jeszcze żyję” – mówi Faktowi
To miał być zwykły wieczór z językiem. W środę, 9 kwietnia prof. Jerzy Bralczyk zmierzał na spotkanie autorskie do Gminnego Ośrodka Kultury w Nowinach pod Kielcami. Nie dotarł. Na drodze wojewódzkiej nr 728, w miejscowości Kotfin (woj. mazowieckie), doszło do poważnej kraksy. BMW, w którym profesor jechał jako pasażer, zderzyło się z oplem.
W aucie oprócz profesora znajdował się jego kierowca, Leszek Bonar. Obaj trafili do szpitala. I choć siła uderzenia była duża — jak mówi sam profesor — “auto raczej do skasowania”, to na szczęście obrażenia okazały się niegroźne.
“Zajechano nam drogę”. Co się wydarzyło?
W rozmowie z “Faktem”, już ze szpitalnego łóżka w Końskich, profesor opowiada o dramatycznych chwilach.
– Zajechano nam drogę – mówi krótko. – To było mocne uderzenie. Samochód, którym jechałem, raczej nadaje się do kasacji – dodaje z charakterystycznym spokojem.
Zapytany o stan zdrowia odpowiada bez zbędnego dramatyzmu:
– Mostek sobie trochę nadwyrężyłem, ale nie ma pęknięcia, nie ma złamania, ani obrażeń wewnętrznych. Trochę potłuczony, ale nic groźnego.
Jeszcze w czwartek (10 kwietnia) profesor ma zostać wypisany. – Jeśli nie dziś, to jutro. Ale raczej dziś. Jeszcze żyję – podsumował z uśmiechem.
Kierowca z szumem w głowie
Kierowca, prowadzący BMW, również odniósł lekkie obrażenia. – Ma jakiś szum w głowie i w uszach, ale to chyba nic groźnego – mówi profesor.
Obaj panowie zostali przewiezieni do szpitala na obserwację. Spotkanie autorskie w Nowinach zostało odwołane. Gminny Ośrodek Kultury przekazał, że organizatorzy życzą profesorowi i jego kierowcy szybkiego powrotu do zdrowia i mają nadzieję na nowe spotkanie — w późniejszym, bezpieczniejszym terminie.
Policja o wypadku
Sprawa wypadku jest badana przez policję. Jak przekazała 10 kwietnia sierż. Aleksandra Bałtowska z przysuskiej komendy, 66-letni kierowca opla najprawdopodobniej podczas manewru zawracania zajechał drogę jadącemu BMW. Doszło do zderzenia.
— Badania wykazały, że kierowcy byli trzeźwi. Teraz przysuscy dochodzeniowcy ustalają dokładny przebieg wypadku — mówi policjantka.
/4
Policja, Krzysztof Burski / newspix.pl
Miejsce wypadku w Kotfinie, w którym ucierpiał prof. Jerzy Bralczyk. Na zdjęciu widoczna kolizja oraz samochody służb ratunkowych.
/4
Stanislaw Krzywy / newspix.pl
Prof. Jerzy Bralczyk – wybitny językoznawca i mistrz słowa. Wraca do zdrowia po wypadku.