Wypadek kolejki linowej w Alpach. Ewakuowano blisko 100 osób
Do wypadku doszło we wtorek, 30 grudnia. Jak poinformowała górska służba ratunkowa, cztery osoby odniosły lekkie obrażenia. Z wysokości około 2 tys. 800 m nad poziomem morza zostały one przetransportowane śmigłowcem do doliny. Pozostali pasażerowie nie mogli samodzielnie opuścić stacji.
Na miejscu utknęło kilkudziesięciu narciarzy i turystów
Na górnej stacji kolejki przez kilka godzin pozostawało uwięzionych niemal 100 osób. Wśród nich byli narciarze, turyści piesi oraz dzieci. Ruch kolejki został natychmiast wstrzymany, zamknięto również trasy narciarskie.
Według włoskich mediów kabina nie wyhamowała na czas. Jedna gondola uderzyła w stację górną, druga w dolną. W tej pierwszej obrażenia odniosły trzy osoby z 15 znajdujących się w środku, w drugiej ranny został pracownik obsługi.
Akcja ratunkowa trwała kilka godzin
Ewakuacja osób przebywających na szczycie prowadzona była etapami, z wykorzystaniem dwóch śmigłowców. Akcja była skomplikowana i rozciągnęła się na kilka godzin. Dopiero około godz. 15 ratownicy zakończyli działania.
Zobacz też: Ratownicy TOPR ostrzegają przed sylwestrem w Tatrach. Nowe szczegóły o zagrożeniach
Kolejka była niedawno modernizowana
Co istotne, kolejka linowa została gruntownie zmodernizowana na początku 2023 r. Wymieniono silniki, rolki i same kabiny. Koszt prac miał wynieść około dwóch mln euro.
Przyczyna wypadku nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona. Wstępne informacje włoskich mediów wskazują jednak na możliwą zbyt dużą prędkość.
— System nie wyhamował prawidłowo, uruchomiły się procedury awaryjne. Sama instalacja nie została poważnie uszkodzona, ale przeprowadzimy pełne kontrole — przekazał włoskiej agencji Ansa szef spółki zarządzającej kolejką.
Wypadek miał miejsce na drugim odcinku trasy, prowadzącym z Alpe Bill na Monte Moro.








