Wstrząsająca relacja ze Starej Wsi. Ratowała postrzeloną teściową Dudy
Do 21 we wtorek w Starej Wsi (woj. małopolskie) ludzie siedzieli zamknięci w swoich domach. Bali się, że okrutny morderca córki i zięcia oraz niedoszły zabójca teściowej wróci. Chwilę po 21 nadeszła informacja, że ciało zabójcy zostało odnalezione w odległości 5-6 km od sztabu poszukiwań policji. “Faktowi” jeszcze przed zakończeniem akcji poszukiwawczej, udało się porozmawiać z najbliższą sąsiadką, która ratowała panią Elżbietę, postrzeloną przez swojego zięcia.
Byliśmy pod domem Dudy w Zalesiu. Na miejscu policja. Penetrują też las. To ryzykowna akcja
Sąsiadka ratowała postrzeloną przez Dudę teściową
Przyszłam z pola, stonkę zbierałam. Sąsiad krzyczał “Coś się stało”, “idź i ratuj Elżbietę”. Nie wiedziałam, że do postrzału lecę. Jak ją zobaczyłam, całą we krwi to mnie zszokowało, Ela leżała na ziemi, była nieprzytomna. Jej rozdygotany mąż mi powiedział, że Tadek do niego też strzelał, ale jego kula ominęła
— wspomina Kunegunda M. (69 l.), najbliższa sąsiadka postrzelonej kobiety.
Od tragedii minęło pięć dni. Pani Kunegunda wciąż nie może zapomnieć widoku krwi u sąsiadki. W piątek pani Ela szykowała się do miasta, by zawieźć swoje sery na sprzedaż. Była w trakcie ubierania, gdy do domu wszedł zięć-morderca i wycelował kulę ze sztucera.
Chciała jeszcze ostrzec Justynę. Nie zdążyła
Wciąż się modlę, by Elżbieta, odzyskała zdrowie. Przeszła operację, wciąż jest w szpitalu, ale nie daje znaku życia. Tyle krwi tam było, ze szmatami ją ze ścian zbierałam do miednicy
– wspomina roztrzęsiona kobieta.
Od razu zadzwonili na 112. — Przyleciałam do domu, wtedy do mnie doszło, że trzeba ostrzec Justynę. Dzwoniłam do niej, ale Justynka już nie odbierała…. — opowiada sąsiadka. — Mam wyrzuty sumienia, że od razu do niej nie dzwoniłam, może by Justynka uniknęła śmierci — dodała wyraźnie przybita.
Pani Kunegunda mówi, że nikt wcześniej Tadeusza z bronią nie widział. Owszem narwany był, przemoc stosował, ale do ludzi nie strzelał. Dlaczego strzelił do własnej córki, zięcia i teściowej? — Tyle miał spraw o znęcanie, inne dzieci mu podarowały krzywdę, ale Justyna nie. Ona jedna namawiała mamę, by zrobiła z ojcem porządek — zdradza sąsiadka.
Justyna bała się, że poleje się krew, jak mama nie zrobi porządku z ojcem
Niedawno jeszcze Justyna przyszła, żeby ją ostrzyc.
Powiedziała do mnie: “Jak mama nie zrobi z tatą porządku, to będzie się krew lała”. Chyba dlatego się na niej zemścił. Trzeba mieć serce z kamienia, żeby do własnego dziecka strzelać
— dodaje.
Ludzie we wsi opowiadają, że Tadeusz Duda wykazywał objawy choroby psychicznej, ale nigdy się nie leczył. — Niedawno pomieszkiwał trochę wyżej w takich domkach wynajmowanych, ale półtora tygodnia temu wrócił do domu i znów zgotował im piekło — wspomina poruszona tragedią u sąsiadów pani Kunegunda.
Duda może już być na Słowacji. Detektyw zwraca uwagę na jedną rzecz. Chodzi o turystów
Zbyszek zginął koło dziecięcej trampoliny. Kulisy zbrodni w Starej Wsi
/7
Policja, Rafał Klimkiewicz / Edytor
To pani Kunegunda ratowała postrzeloną przez Dudę sąsiadkę. Później ścierała krew ze ścian.
/7
Rafał Klimkiewicz / Edytor
Tragedia w Starej Wsi wstrząsnęła mieszkańcami wsi.