Wielka Brytania. Psy żywiły się zwłokami martwej właścicielki
Jemma Hart była miłośniczką psów. Poświęcała im sporo czasu. Kiedy policja pojawiła się w jej mieszkaniu, nie żyła nie tylko kobieta, ale również jeden z jej jamników. Drugi był w ciężkim stanie. Zwierzęta, które po śmierci właścicielki zostały bez opieki, żywiły się jej szczątkami. Dramatyczną historię opisują brytyjskie media, m.in. “The Mirror”.
Wielka Brytania. Jemma Hart zmarła. Jej zwłoki jadły jej psy
— W przeszłości miała inne psy, ale w 2022 r. dostała jamnika o imieniu Frankie, a rok później kolejnego o imieniu Millie. Jej dom wychodził na Lydiard Park, gdzie regularnie spacerowała ze swoimi psami, a psy były jej życiem — powiedział syn Jemmy, cytowany przez “The Mirror”.
Czytaj też: Poruszające wyznanie rodziców zaginionego Krzysia Dymińskiego. To dla nich trudne
Sąsiadka opowiedziała dziennikarzom, że Hart zamierzała rozmnażać swoje psy i sprzedawać szczenięta, dodając jednocześnie, że jedno ze zwierząt było agresywne.
Brązowy, Milly, był jeszcze szczeniakiem i był uroczym psem. Ale czarny, Frankie, był okrutny. Nie lubił ludzi ani innych psów
— stwierdziła kobieta w rozmowie z “The Mirror”.
Serwis podaje, że Jemma borykała się z kilkoma problemami zdrowotnymi i utrudnieniami w mobilności, które spowodowały, że przestała pracować i zmagała się z bólem fizycznym i bezsennością. Sąsiedzi powiedzieli, że regularnie mijali Jemmę spacerującą ze swoimi psami i często słyszeli psy w jej ogrodzie, więc zaniepokoili się, gdy wiadomość tekstowa do Jemmy pozostała nieotwarta, a jeden z psów skomlał.
Czytaj też: Po tragicznym pożarze w Poznaniu wciąż mają kłopoty. Fryzjerka wylicza straty. “Zostaliśmy sami”
Sąsiedzi o zmarłej Jemmie. Śledczy wiedzą, co się stało
Jedna z sąsiadek powiedziała też, że Jemma miała problemy ze zdrowiem psychicznym.
To psy sprawiły, że tam poszłam. Zapukałam do drzwi, bo słyszałam szczekanie psów, ale nie było odpowiedzi. Próbowałam więc użyć klucza, który mi dała, ale nie mogłam otworzyć drzwi, ponieważ klucz znajdował się po wewnętrznej stronie zamka. Wróciłam do domu i zaczęłam się zastanawiać. Wtedy pomyślałam, że poproszę policję o sprawdzenie jej stanu. I wtedy ją znaleźli
— opisała kobieta.
“The Mirror” podaje, że nie znaleziono żadnych innych oczywistych obrażeń, poza tymi dokonanymi przez psy już po śmierci kobiety. Dlatego nie ma podejrzeń, że doszło do przestępstwa. Raport pośmiertny przeprowadzony przez toksykologa Petera Streeta potwierdził, że Jemma zmarła w wyniku samobójstwa.
Jeśli potrzebujesz natychmiastowej pomocy, możesz się zgłosić do Ośrodków Interwencji Kryzysowej (OIK), które są w każdym większym mieście. Możesz tam otrzymać pomoc psychologiczną, prawną, materialną. Część OIK-ów jest czynna całą dobę i np. prowadzi noclegownie. POMOC jest bezpłatna! Nie musisz mieć ubezpieczenia.
Jeśli masz uporczywe i silne myśli samobójcze, możesz się także zgłosić do każdego szpitala psychiatrycznego. Tam również nie jest potrzebne ubezpieczenie zdrowotne. W sytuacjach nagłych (o ile powiesz, że to sprawa pilna), lekarz musi Cię przyjąć tego samego dnia.
/5
Jeden z psów zdaniem sąsiadów był agresywny.
/5
Jemma z jednym z ukochanych psów.