Wicemiss z Olsztyna walczy z rzadką chorobą. Lekarz mówi o przebiegu
Był koniec lutego, gdy 27-letnia Natalia Lewandowska z Olsztyna nagle zaczęła źle się czuć.
Czytaj także: Walczą o życie 6-latka. Zaczęło się od problemów z pisaniem, po kilku dniach stało się to…
Młoda wicemiss nagle upadła na ulicy. Diagnoza: zespół Guillaina-Barrégo
— Córka źle się czuła, podejrzewała, że ma grypę. Miała światłowstręt i strasznie bolały ją plecy i nogi. Trwało to trzy dni. Chciała jechać do lekarza, wyszła na ulicę i upadła. Pojechaliśmy z nią do szpitala, pierwszego dnia jeszcze chodziła, drugiego nogi odmówiły już posłuszeństwa — opowiada “Faktowi” pani Barbara, mama Natalii.
Lekarze zdiagnozowali u młodej mamy 4-letniego chłopca zespół Guillaina-Barrégo.
— To rzadka choroba autoimmunologiczna (występuje u 1-2 osób na 100 tys., przyp. red.), w której układ odpornościowy organizmu błędnie atakuje własne nerwy obwodowe i w efekcie tego dochodzi do zapalenia i uszkodzenia tzw. osłonek mielinowych, czyli tego, co otacza nerwy, a czasem samych nerwów obwodowych. Przyczyna występowania tego zespołu nie jest do końca poznana. Natomiast najczęściej jest on poprzedzony jakąś infekcją albo wirusową, albo bakteryjną lub też szczepieniem czy zabiegiem chirurgicznym. To mogą być infekcje grypopodobne, mononukleoza zakaźna czy też zakażenie bakteryjne, np. Campylobacter jejuni. Więc tych przyczyn może być wiele i one wydają się dość błahe, ale nasz organizm z jakiegoś powodu reaguje w sposób nie do końca prawidłowy — mówi “Faktowi” neurolog dr n. med. Stanisław Szlufik.
Czytaj także: Kulisy występu chorej Celine Dion. Lekarz od razu zauważył jedno. “Zadbano, żeby to zakryć”
Choroba atakuje od dołu
— Natalka kilka dni leżała na neurologii, po czym dostała zapaści. Została przeniesiona na OIOM i jest zaintubowana, dodatkowo przeszła zapalenie płuc, jest pod respiratorem. Teraz ma oczyszczane osocze, trzeba czekać. W tej chorobie najważniejszy jest czas. Czeka nas powolny proces powrotu do zdrowia, jest delikatna poprawa, jest świadoma i przytomna, ale nie może mówić — opisuje stan 27-latki jej mama.
Jak opowiada dr Szlufik, do najczęstszych objawów zespołu Guillaina-Barrégo należy osłabienie mięśniowe, zazwyczaj symetryczne. — Czyli zaczyna się od dołu — stóp, podudzi, ud, a jeśli chodzi o kończyny górne — od dłoni, przez przedramiona aż do ramion. To osłabienie postępuje ku górze ciała. Mogą wystąpić trudności z poruszaniem się, a w przypadkach ciężkich także problemy z oddychaniem i zaburzenia autonomiczne, takie jak zaburzenia rytmu serca, ciśnienia czy też trudności z oddawaniem moczu. Jeśli pacjent nie zareaguje w ciągu kilku dni, to może skończyć się stanem wręcz krytycznym — mówi neurolog.
Kluczowe jest szybkie postawienie diagnozy i wdrożenie leczenia
— Zawsze jeżeli mamy jakąś infekcję, nawet taką dość błahą — katar, objawy grypopodobne — i po tej infekcji zaczynamy odczuwać osłabienie takie dość symetryczne kończyn, zwłaszcza kończyn dolnych, no to wtedy powinniśmy się tym mocno zainteresować. To może być nawet około trzy tygodnie od infekcji — podkreśla dr Szlufik.
Jak dodaje, żeby postawić diagnozę, trzeba wykonać nakłucie lędźwiowe i badanie elektromiograficzne, czyli sprawdzić przewodnictwo nerwowe. Nie zawsze jest to jednak łatwe, bo na początku choroby często nie widać wyraźnych zmian, tzw. rozszczepienia białkowo-komórkowego w płynie mózgowo-rdzeniowym.
— Więc choroba szybko postępuje, ale nie zawsze mamy możliwość ją szybko zdiagnozować. A w przypadku zespołu Guillaina-Barrego kluczowe jest szybkie wdrożenie leczenia, choć i to nie zawsze zapobiega ciężkiemu przebiegowi choroby. Zespół leczymy na dwa sposoby: może to być podawanie immunoglobulin, które trwa przez pięć dni, albo wymienienie osocza, czyli plazmafereza, powtarzane co drugi dzień ok. 3-5 razy — mówi dr Szlufik.
Powrót do zdrowia może zająć wiele miesięcy. Ale rokowania są niepewne
— Większość pacjentów stopniowo powraca do zdrowia, ale może to zająć od kilku tygodni do nawet wielu miesięcy. Według badań nawet 80 proc. pacjentów odzyskuje niemal pełną sprawność, ale są też tacy, u których następstwa neurologiczne będą występować do końca życia. Chorzy często później przez wiele tygodni są rehabilitowani ruchowo i czasem tylko dzięki tej żmudnej rehabilitacji udaje się uzyskać częściową albo całkowitą — jeśli ktoś miał więcej szczęścia — remisję. Ale zdarza się, że młoda, 30-letnia osoba, która biegała maratony, nie jest w stanie podnieść się z łóżka — dodaje lekarz.
/5
– / Archiwum prywatne
27-latka jest wicemiss Warmii i Mazur z 2019 r.
/5
– / Archiwum prywatne
Kobieta nagle upadła na ulicy.