Warszawa. Dziwne zachowanie “stopka” zaalarmowało ludzi
Było piątkowe popołudnie, gdy przechodnie przed jedną ze szkół podstawowych na warszawskim Bródnie zauważyli dziwne zachowanie “stopka”. Mężczyzna miał czuwać nad bezpieczeństwem dzieci przechodzących przez pasy, ale miał wyraźny problem z utrzymaniem równowagi.
Zaniepokojeni świadkowie zadzwonili po straż miejską. Na miejsce natychmiast przybyły dwie funkcjonariuszki z patrolu szkolnego. Już z daleka zauważyły, że ze “stopkiem” coś jest nie w porządku.
— Mężczyzna, który ma za zadanie zapewniać uczniom bezpieczeństwo przy przejściu przez jezdnię, miał wyraźne problemy z obsługą swojego narzędzia pracy. Charakterystyczny znak “stop” na dwumetrowym kiju zdawał się przeważać ubranego w kombinezon “stopka”. Rozpoczynając interwencję, funkcjonariuszki od razu poczuły zapach alkoholu, dlatego sprowadziły mężczyznę z miejsca “pracy” i wezwały policję. W oczekiwaniu na patrol minęła godzina 17:00. Wtedy “stopek” oświadczył, że ma fajrant, zdjął “stopkową” pelerynę, a z plecaka wyjął plastikową butelkę, aby się napić — relacjonuje Straż Miejska w Warszawie.
Kiedy strażniczki zapytały, co jest w butelce po soczku dla dzieci, usłyszały że to… wódka.
— Funkcjonariuszki uniemożliwiły mężczyźnie spożycie. Nawet bez tego policyjny alkomat wykazał później ponad 1,3 promila alkoholu. Nietrzeźwego “stopka” policja wezwała na przesłuchanie. O jego dokonaniach strażniczki poinformowały też sekretariat pobliskiej szkoły — przekazała Straż Miejska.
(Źródło: Straż Miejska Warszawa)
Dramat podczas spotkania młodzieży w Krotoszynie. 18-latka spadła z wiaduktu kolejowego
Przerażający pasażer na gapę w pociągu Polregio. Ludzie zamarli. Potem zaczęli robić zdjęcia…