W miejscowości Odrowąż na Podhalu starszy mężczyzna zamordował brata
Zbrodnia wydarzyła się wcześnie rano, przed miejscowym Ośrodkiem Zdrowia. Władysław F. został znaleziony na parkingu przez przypadkowych przechodniów. Miał rozpłataną głowę. Siekierą albo maczetą. Zmarł w szpitalu.
Góral z Odrowąża miał żal do starszego brata, że przejął jego część majątku
Świadków tragedii nie było. Ośrodek nie ma też monitoringu. Ale szybko ustalono, że na miejscu zdarzenia ktoś nieco wcześniej widział młodszego brata ofiary Jana F. Mężczyzna, tuż przed odnalezieniem rannego odjechał stamtąd traktorem.
Mieszkańcy zaczęli opowiadać badającym sprawę policjantom o zadawnionym konflikcie między braćmi. Panowie od wielu lat wadzili się o majątek. Nie mogli dojść do porozumienia w sprawie lasu po rodzicach, który przed wieloma laty objął w posiadanie jeden z nich.
Jan F. nagłaśniał sprawę jak tylko mógł. Opowiadając o “swojej krzywdzie” chodził do miejscowych gazet prosząc o pomoc. Ale sam też święty nie był. Las stracił, kiedy był w więzieniu, odsiadując wyrok za zabójstwo.
Wszystko wskazuje, że po latach sporów Jan F. postanowił rozwiązać sprawą raz na zawsze. Wziął siekierę albo maczetę (narzędzia zbrodni jeszcze nie znaleziono) i zaczaił się na brata pod Ośrodkiem. Tam zadał mu śmiertelne ciosy.
W środę 12 marca Jan F. usłyszał zarzut zabójstwa. Za to, co zrobił, grozi mu dożywocie.
/1
sgzpoz.czarny-dunajec.com / google maps
Powodem zbrodni miał być konflikt o majątek.