Tragedia w Magnuszenie. Zabił trzy osoby, które przejechały zrywać jabłka
Do tego tragicznego wypadku doszło w miejscowości Magnuszew, niedaleko Kozienic (woj. mazowieckie). W sobotę 31 sierpnia pijany kierowca forda, potrącił pięcioro pieszych, z czego trzy osoby poniosły śmierć – dwie na miejscu, jedna w szpitalu.
W wypadku zginęły dwie kobiety w wieku 55 i 36 lat oraz 36-letni mężczyzna. Wszyscy byli pracownikami sezonowymi, którzy przyjechali do Magnuszewa na zbiór jabłek. Mieszkali w jednym z gospodarstw. Wieczorem, po zakończeniu ciężkiego dnia pracy chcieli się przejść po miejscowości. Ruszyli drogą W736, wąską, ale równą i prostą, jakby zachęcająca do naciśnięcia na pedał gazu. Było już po zmroku, a w ty miejscu nie ma latarni.
– Szli pracą stroną jezdni, nie mieli kamizelek odblaskowych. Ten samochód nadjechał z tyłu. Pędził jak szalony – opowiada jeden z mieszkańców miejscowości.
Ford staranował wszystkich uczestników feralnego spaceru. Dwie zabił na miejscu, trzecia zmarła w szpitalu, dwie inne są ranne. Sprawca, który już wcześniej miał problemy z prawem, stracił uprawnienia do kierowania pojazdem w 2010 roku. Tym razem też był pijany, mógł mieć nawet 1,5 promila alkoholu. 42-latek został zabrany do aresztu. Podobny los spotkał jego 26-letniego pasażera, który uciekł z miejsca wypadku, ale został ustalony i zatrzymany przez policję.
Dramatyczny wypadek podczas wycinki drzewa. Drwal zawisł na drzewie
Chciała tylko “przestraszyć” Bartka. Została skazana za zabójstwo
“Brama do piekieł” się otwiera. To, co z niej wyjdzie, może być zagrożeniem dla ludzkości