Taka dopłata w restauracji we Wrocławiu. “Pierwszy raz się spotykam”
W tym roku restauratorzy zaskakują nie tylko “paragonami grozy” wynikającymi z wysokich cen dań, ale też… dodatków, za które każą dopłacać klientom. Zaledwie kilka dni temu internautów zszokowała jedna z restauracji w Szklarskiej Porębie, która w przypadku dzielenia się daniem za dodatkowy talerz lub zestaw sztućców dolicza do rachunku 15 zł opłaty serwisowej. Teraz ciemne chmury zebrały się nam restauracją we Wrocławiu.
Czytaj także: Jest ciężko, ale ja bym tak nie zrobił. Restaurator mówi o dopłatach za talerz
Zdziwienie w restauracji we Wrocławiu. Każą płacić za klimatyzację
Na platformie X pojawił się wpis zdziwionego mieszkańca Wrocławia, który odwiedził ostatnio lokal o nazwie “Czerwona Koza”, znajdujący się nieopodal Starego Miasta. Jak mówi, skuszony dobrymi ocenami postanowił sprawdzić nowe miejsce. Jednak już pierwsza strona w menu wywołała u niego spore zdziwienie.
W karcie dań umieszczono istotne z punktu widzenia właściciela lokalu informacje dla klientów. Można w nich przeczytać, że za zapakowanie niedojedzonego posiłku obowiązuje dopłata 1,50 zł za pudełko i 1 zł za torbę. Ale to nie wszystko. W “Czerwonej Kozie” trzeba bowiem płacić też za… klimatyzację.
Czytaj także: Warszawski rachunek grozy za 8 pierogów i barszcz. “Dziwne. Coś nam doliczyli do rachunku”
“Pierwszy raz się z tym spotkałem”
“Dbając o wasz komfort i nasz budżet, w dniach, kiedy uruchomiona jest klimatyzacja, doliczana jest opłata w wysokości 2 zł za osobę” — napisano. Jak dalej wyjaśniono, wprowadzenie tej opłaty wymusiły na właścicielu lokalu koszty energii elektrycznej. Uściślono, że dopłata jest doliczana automatycznie do zamówień z konsumpcją na miejscu, nie dotyczy zamówień na wynos.
“Pierwszy raz w życiu spotkałem się z tym, by płacić dodatkowo za klimatyzację w restauracji” — napisał zdziwiony autor wpisu, dołączając zdjęcie menu.
Internauci podzieleni
Zdania internautów są podzielone. Część z nich pisze w komentarzach, że taka dopłata to gruba przesada i wyszliby z takiej restauracji czym prędzej. “Oświetlenie jest już wliczone czy też do rachunku? Zmywarka też czy dopisana? Za zimny napój dodatkowo +2 zł więcej bo lodówka?” — drwią.
Nie brakuje jednak takich, którzy bronią właściciela restauracji. “Wg mnie mega fair, wszystko opisane jasno i przejrzyście, jeżeli ceny prądu ich zżerają i w ten sposób się ratują, informując klientów przed zamówieniem dań, to nie widzę problemu”, “Ale to ma sens. Jasno piszą, za co płacisz. Rozumiem, że w ciągu tych +/— dwóch miesięcy w roku ludzie dopłacają. Nie widzę problemu. To uczciwe”, “Nie dziwię się skoro prąd 100 proc. poszedł do góry. Próbują jakoś to rzetelnie wytłumaczyć, zawsze możesz zjeść na zewnątrz bez klimy” — komentują.
Zapytaliśmy o nietypową dopłatę właściciela restauracji “Czerwona Koza”, jednak do momentu publikacji nie dostaliśmy odpowiedzi na nasze pytania.
/1
@Ogkuba777 / X
Klienci muszą płacić 2 zł za osobę za klimatyzację.