Tajemnicze zaginięcie i śmierć Katarzyny z Debrzna. Partner przerywa milczenie
Przełom w sprawie tajemniczego zaginięcia 32-letniej Katarzyny O. z Debrzna nastąpił 14 lipca br. Tego dnia mieszkaniec gminy Lipka, który przechadzał się po lesie w okolicy Złotowa, natknął się na ciało kobiety.
Zwłoki znajdowały się kilkanaście kilometrów od miejsca zamieszkania zaginionej Katarzyny, dlatego od razu pojawiło się podejrzenie, że to właśnie ona. Nie można jednak było dokonać identyfikacji, ze względu na stan ciała. Wątpliwości w tej sprawie rozwiały dopiero wyniki badań DNA.
– Próbki genetyczne zwłok zostały porównane z próbkami DNA pobranymi od dzieci kobiety, zgodność była praktycznie stuprocentowa. Wyniki tych badań dają prawdopodobieństwo graniczące z pewnością – przekazał w połowie sierpnia Sebastian Drewicz, szef Prokuratury Rejonowej w Złotowie, cytowany przez “Gazetę Wyborczą”.
Wstępne oględziny ciała oraz miejsca odnalezienia zwłok, a także dotychczas wykonane badania nie wskazują na to, by odnaleziona osoba została zamordowana. Wszystko wygląda na samobójstwo, choć śledczy nie znają jeszcze jego mechanizmu. Potrzebne są do tego ekspertyzy, na których wyniki prokuratura może czekać nawet kilka tygodni.
Pogrzeb kobiety już się odbył. Z przyczyn proceduralnych podjęto jednak decyzję o pochowaniu jej jako osoby “NN”, czyli nieznanej. Teraz będzie można już umieścić na grobie imię i nazwisko zmarłej.
Partner Katarzyny przerwał milczenie
Teraz głos w sprawie zabrał partner zmarłej Katarzyny. Od czasu zaginięcia 32-latki mężczyzna borykał się z licznymi oskarżeniami ze strony internautów, że mógł mieć z tym coś wspólnego. Do tych spekulacji odniósł się w emocjonalnym wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych.
“Chciałbym poinformować tych wszystkich ludzi, plotkarzy wymyślających historię z d**y wzięte i detektywów, ludzi bez mózgu i osób patologicznych niemających żadnego pojęcia o niczym a tym bardziej o człowieku, który niestety nie da wam satysfakcji do dalszych plotek o tym, co się stało… obwiniających mnie za coś, czego nie zrobiłem ani nie przyczyniłem się do tragedii (…) Wszystko już jest wyjaśnione przez odpowiednie instytucje i nie postawiono mi żadnych zarzutów, więc zajmijcie się swoim życiem i nie plotkujcie, żeby czas zabić, tylko proszę weźcie się do roboty, wtedy nie będziecie mieli czasu na głupoty…” — napisał pan Krzysztof.
Przekazał też, że w niedzielę 1 września o godz. 7.30 w Kościele św. Katarzyny w Lipce odbędzie się msza święta w intencji zmarłej Katarzyny.
Zaginięcie 32-letniej Katarzyny z Debrzna
Przypomnijmy. Katarzyna Oldenburg wyszła z domu w czwartek, 13 czerwca br., o godz. 8:00 rano. Tego dnia 32-latka miała być smutna, przygnębiona i nieobecna. Zrobiła swojemu partnerowi kawę przed pracą, a potem to on, a nie jak zwykle ona, odprowadził synka do przedszkola, a córkę do własnej mamy.
Niedługo później pan Krzysztof dostał telefon od cioci pani Katarzyny, u której rano zjawiła się 32-latka. Młoda kobieta miała zachowywać się niepokojąco. Chciała oddać cioci swoje klucze od mieszkania. Kobieta nie wzięła ich jednak i poprosiła Kasię, by ta wróciła do domu i odpoczęła. Następnie ciocia 32-latki miała zadzwonić do partnera pani Katarzyny i poprosić, by przyjechał.
Mężczyzna zwolnił się z pracy. Nigdzie już jednak nie zastał ukochanej. Wraz z ciocią pani Katarzyny zgłosił policji zaginięcie 32-latki. Ruszyły poszukiwania. Wiadomo, że Kasię widziano jeszcze o godzinie 8:57 w pobliskim sklepie Groszek przy ul. Ogrodowej, jak kupowała wodę. Tam zarejestrowały ją kamery monitoringu. Potem ślad za kobietą się urywa. Nie wiadomo, dokąd się udała. Jej telefon został w domu.
Pan Krzysztof za pośrednictwem “Faktu” zwracał się do zaginionej Katarzyny z apelem o powrót do domu.
— Droga Kasiu. Wiesz, że tutaj masz swój dom. Są dzieci, bardzo tęsknią. Kacper z Mają codziennie patrzą na twoje zdjęcie, wieczorem się modlą. Wróć do nas. Modlą się bardzo i płaczą, że chcą do mamy. Wróć do nas, nic ci nie grozi. Zgłoś się na policję, jeżeli ktoś cię przytrzymuje, albo powiedz komuś, jeżeli się boisz. Wróć do nas. Dobrze wiesz, że wszystko się ułoży, wszystko można naprawić. Te problemy, co masz, to myślę, że ludzie mają ważniejsze problemy. Czekamy na ciebie. Wróć. Naprawdę — prosił mężczyzna.
Niestety, finał tej historii okazał się tragiczny. Powód, dla którego kobieta miałaby się zdecydować na ten desperacki krok pozostaje tajemnicą. Pani Katarzyna osierociła czworo dzieci.
Makabryczne odkrycie w lesie niedaleko Debrzna. Znaleziono ciało. Czy to zaginiona Katarzyna?
Dramat w Szczecinie. Niespełna roczna dziewczynka zgwałcona. Zakrwawione dziecko znalazła matka