Tajemnicze omdlenia w śląskiej szkole. Strażacy rozkładają ręce
Do szkoły przy ul. Piłsudskiego w Zabrzu wezwano pogotowie ratunkowe. Zemdlał jeden z uczniów. Ratownicy uznali, że należy wykluczyć, by do tego omdlenia doprowadziły tlenek węgla lub inne groźne substancje w powietrzu.
Zabrze. Ewakuacja szkoły. Kilkunastu uczniów w szpitalu
Przed szkołą pojawiły się cztery jednostki straży pożarnej, w tym zastęp ratownictwa chemicznego z Katowic.
Rozpoczęliśmy szeroko zakrojone działania, ale badania jakości powietrza nie wykazywało obecności niczego, co mogłoby stanowić zagrożenie albo powodować złe samopoczucie
– przekazał tvn24.pl mł. bryg. Wojciech Strugacz, rzecznik zabrzańskich strażaków.
Kiedy akcja zmierzała do końca, okazało się, że inni uczniowie zaczęli skarżyć się na niepokojące objawy. Mieli zawroty głowy, przyspieszone oddech i tętno. Nie można było zrobić nic innego. Zarządzono ewakuację. Placówkę musiało opuścić około 400 osób.
Aż 15 uczniów, w wieku od 16 do 18 lat, trafiło do szpitala. Byli przytomni. Zostali przewiezieni do dalszej obserwacji.
Działania na miejscu zostały zakończone. Co było powodem zdarzenia?
Trudno powiedzieć, co było powodem złego samopoczucia uczniów. Przeprowadzone działania w żadnym momencie nie pozwoliły na wykrycie przyczyny
– wskazał w rozmowie z tvn24.pl strażak.
Niemoralny czyn 46-latki. Robiła to w szkołach
W szkole trwał bal, a przed nią dramat. Nikt nie wiedział, jak jej pomóc
(Źródło: Fakt.pl, tvn24.pl)