Tajemnicza śmierć w celi miłości. Śledczy są pewni
Pokoje długoterminowych odwiedzin. Tak oficjalnie się nazywają cele miłości w więzieniach. Osadzeni przyjmują tam swoich gości. Wizyty trwają nawet kilka godzin. Co się wydarzyło w takim pokoju w niemieckim Burg?
Niemcy. Tajemnicza śmierć w celi miłości
Jak relacjonował dziennikarz Bilda, cele miłości mają mały korytarz. Jest toaleta, aneks kuchenny z kanapą, bywa nawet zakratowany balkon. Nie ma w nich monitoringu. Do takich pokojów wpuszczani są tylko sprawdzeni więźniowie, którzy nie sprawiają problemów.
W jednym z takich pokoi w więzieniu w Burg (Saksonia-Anhalt) w czwartek, 3 kwietnia, spotkali się małżonkowie. Franziska A. (†35 l.) odwiedziła swoje męża Stefana A.
Wizyta przebiegała bez zarzutu. Przynajmniej tak się wydawało. Gdy po pięciu godzinach, koło godz. 14, do celi weszli strażnicy, zobaczyli na kanapie nieprzytomną 35-latkę. Wszelkie próby reanimacji nie powiodły się.
Na jej ciele nie widać było żadnych obrażeń zewnętrznych. Poza “śladami nacisku” na szyi. Mogły być one spowodowane zadławieniem się lub zakrztuszeniem. Początkowo nie stwierdzono obrażeń, które wskazywałyby na zabójstwo. Podejrzewano, że kobieta mogła umrzeć znacznie wcześniej niż odkryto jej ciało.
Dlaczego nikt nie wezwał pomocy? Wszak w takich pokojach znajdują się przyciski alarmowe, które służą nie tylko do alarmu, ale też do powiadomienia o skróceniu wizyty.
Czy był to wypadek seksualny, zbrodnia, a może to nielegalne substancje? Wyniki sekcji zwłok potwierdziły przypuszczenia śledczych. Franziska miała zostać zamordowana przez męża. Na jej szyi były ślady ucisku, które świadczyłyby o uduszeniu lub zadławieniu. Sekcja wykazała, 35-latka została najprawdopodobniej uduszona.
35-letnia kobieta z dzielnicy Altmark w Salzwedel zmarła w pokoju odwiedzin podczas długotrwałej wizyty u swojego męża. Powodem był ucisk na szyi
– powiedziała Bildowi Jessica Schmidt z wydziału policji w Stendal.
Funkcjonariusze śledczy zabezpieczyli obszerne dowody w więzieniu. Motyw i dokładna kolejność zdarzeń są teraz przedmiotem dalszych dochodzeń
– dodała.
Stephan A. nieraz gościł w więzieniu swoich bliskich. Nie sprawiał problemów i nie stracił tego przywileju, nawet gdy stracił pracę w służbie medycznej. Podejrzewano go wówczas o zażywanie leków.
(Źródło: Fakt.pl, Bild)