Szykuje się drogowy armagedon. Ostatnie Pokolenie zablokuje Warszawę.
Młodzi aktywiści, którzy twierdzą, są ostatnim pokoleniem, które może zatrzymać katastrofę klimatyczną, znani są przede wszystkim z dewastacji. W marcu – w Dzień Kobiet – dwie działaczki inicjatywy, oblały farbą zabytkowy pomnik Syrenki Warszawskiej.
Problem w tym, że chciały zwrócić uwagę na katastrofę klimatyczną, a same zanieczyściły środowisko. Bo do wyczyszczenia zabytku zostały wykorzystane drażniące substancje chemiczne.
W tym samym miesiącu zakłócono jubileuszowy koncert w Filharmonii Narodowej. Aktywiści pojawili się także na wyścigach konnych na Służewcu, gdzie wbiegli na tor tuż przed rozpoczęciem gonitwy.
Złote Tarasy też oblane farbą
Natomiast kilka dni temu Ostatnie Pokolenie przeprowadziło akcję pod Złotymi Tarasami. Opublikowało wideo, na którym widać, jak oblewają sklep pomarańczową farbą.
Twierdzą, że w ten sposób chcieli przekazać, że kryzys klimatyczny oznacza m.in. utraty plonów i załamanie się łańcuchów dostaw żywności i miliardy uchodźców. – To wszystko w perspektywie następnych kilkunastu do kilkudziesięciu lat – wyjaśnili.
Paraliż nie tylko dla kierowców
Teraz aktywiści ogłosili nową kilkutygodniową akcję. Od 2 września zamierzają rozpocząć blokowanie ulic w samym centrum Warszawy. – Drogi będą blokować dziesiątki przejętych sióstr i braci, rodzice i dziadkowie – ogłosili w mediach społecznościowych. I wytłumaczyli, dlaczego protesty rozpoczną się na początku września.
– Protesty zaczynają się wraz z początkiem roku szkolnego, bo kryzys klimatyczny przekreśla bezpieczną dorosłość, marzenia i plany dzieci, które idą teraz do szkoły – tłumaczą.
Kierowcy oraz pasażerowie komunikacji miejskiej muszą szykować się na gigantyczne korki, m.in. w okolicach ul. Marszałkowskiej, al. Jana Pawła II, Al. Jerozolimskich oraz na Moście Poniatowskiego.
Do tego pory aktywiści organizowali podobne, ale tylko jednorazowe akcje. W połowie lipca, w porannym szczycie zablokowali m.in. skrzyżowanie al. Jana Pawła II i ul. Złotej.
Zobacz także: Internet zakochał się w policji z Wołowa. Wszystko przez ten filmik
Ostatnie Pokolenie. Kim jest?
To międzynarodowy ruch młodych osób, które starają się wywrzeć presję na rządy, aby zajęły się zagrożeniami związanymi ze zmianą klimatyczną. Dwa tygodnie temu aktywiści zakłócili ruch lotniczy w Niemczech. Przez ich protest tymczasowo zawieszono połączenia w Kolonii/Bonn, Berlinie i Norymberdze.
Zdaniem ekspertów taka forma protestów jest “kontrproduktywna”. – W tego typu protestach widzę nutę hipokryzji – wyjaśnił na antenie TOK FM socjolog Mateusz Mazzini. – Mam nieodparte wrażenie, że jakby cały czas mnie – odbiorcy tego przekazu – próbowano powiedzieć, że to nie ja jestem odpowiedzialny za katastrofę klimatyczną, tylko przemysł, polityka i wielki biznes. A przecież zwykły człowiek też ponosi tę odpowiedzialność.
Zobacz także: Wyrachowana zbrodnia kochanków z Malborka. Sąd wydał wyrok w głośnej sprawie