Szczegóły pościgu Strzelanina na Białołęce. Najnowsze informacje
Do scen niczym z filmu akcji doszło wczoraj wieczorem, 30 stycznia. Około godz. 20 przy cmentarzu Tarchomińskim znajdowali się policjanci, ale w nieoznakowanym radiowozie. W pewnym momencie w stronę ich auta padły strzały.
Policjanci ruszyli więc w pościg. Kierujący samochodem osobowym nie zatrzymał się mimo wydawanych dźwięków świetlnych i dźwiękowych. Po krótkiej chwili – na wysokości ul. Myśliborskiej – udało się zatrzymać auto, a w nim trzech mężczyzn polskiego pochodzenia, w wieku 31, 32 i 42 l. I każdego z nich badanie wykazało około pół promila alkoholu. W aucie znaleziono również maczetę, siekierę oraz pistolet gazowy.
Na miejscu interweniowało w sumie ponad 10 załóg policji, w tym technicy, którzy zabezpieczali ślady.
Jak udało się nam ustalić, wszystko wskazuje na to, że mężczyźni nie zostaną dzisiaj jeszcze przesłuchani. – Nadal gromadzimy materiał dowodowy. Zajmujemy się m.in. zabezpieczeniem monitoringu – mówi nam kom. Paulina Onyszko z komendy policji na Białołęce.
Okazuje się też, że najmłodszy z mężczyzn, który kierował, miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Pościg na Mokotowie. “Strach przed gangusami”
Dzień wcześniej 29 stycznia doszło też do innego pościgu, ale na warszawskim Mokotowie. Najpierw funkcjonariusze zauważyli na jednym z parkingów nerwowo zachowującego się mężczyznę. – A gdy podeszli do niego śledczy, zamiast współpracować, zablokował wszystkie drzwi i ruszył z piskiem opon – opisuje kom. Ewa Kołdys, rzeczniczka mokotowskiej policji.
Ostatecznie uciekinier został zablokowany na skrzyżowaniu ulic Puławskiej i Alei Wilanowskiej. Okazało się, że wcześniej był już wielokrotnie notowany, ma dużo na swoim sumieniu i w policyjnych kartotekach. – A swoje nieprzewidziane zachowanie tłumaczył strachem przed gangusami, z którymi wcześniej dokonywał przestępstw, a za których omyłkowo wziął nieumundurowanych policjantów zbliżających się do jego samochodu – dodaje kom. Kołdys.
Śledczy czekają na wyniki badań, które ustalą, czy kierowca znajdował się pod wpływem narkotyków.
Zobacz także: Dramat Oliwii z Gniezna. Co stanie się z rodzeństwem skatowanej dziewczynki?