Szczeciński sąd aresztuje dziadka Hani. Proces utajniony
Historia Hani pokazuje, jak system prawny i opieka psychiatryczna w Polsce zawodzą najbardziej potrzebujących. Dziewczynka, która przeszła piekło, nie otrzymała odpowiedniej pomocy, a jej dramatyczne próby radzenia sobie z traumą były ignorowane. Sprawę szeroko nagłaśniał portal wp.pl.
Dziewczynka była molestowana przez dziadka. Potem wykorzystał ją kolejny dorosły mężczyzna
Kilka lat temu Hania wyznała matce, że przez osiem lat była molestowana przez dziadka. Sprawa została zgłoszona na policję. W lipcu 2023 r., pół roku po zgłoszeniu, dziadek usłyszał zarzuty. W międzyczasie dziecko wykorzystał Roman P., 62-letni mężczyzna, który poznał Hanię na portalu internetowym.
Jego proces trwa, oskarżony twierdzi, że dziewczynka wprowadzała go w błąd co do swojego wieku. A jego obrońcy argumentują, że Hania “źle się prowadziła” i podstępem doprowadzała mężczyzn do obcowania płciowego.
Po tych wszystkich tragicznych przejściach dziewczynka trafiła na oddział psychiatryczny w Szczecinie, ale szybko go opuściła, skarżąc się na złe traktowanie. Potem leczyła się prywatnie. I kiedy wydawało się, że wychodzi na prostą przyszła podstępna choroba. Hania marła 10 maja 2023 r. Przyczyną śmierci była sepsa o podłożu paciorkowcowym i zespół hemofagocytarny. Ja mówią specjaliści, błyskawiczny rozwój choroby był związany z ogromną traumą, z którą żyło dziecko.
Jak podaje wp.pl w czwartek przed Sądem Okręgowym w Szczecinie zaczął się proces Lecha P., dziadka dziewczynki. Mężczyzna odpowiadał z wolnej stopy. Przed wejściem do sądu czekało na niego sporo ludzi. W rękach mieli zdjęcia Hani. Patrzyli w kompletnym milczeniu, kiedy wchodził do budynku.
Lech P. opuścił sąd z kajdankami na rękach. Pojechał do aresztu, bo sędziowie zdecydowali, że powinien zostać aresztowany. Czy przyznał się do winy, przeprosił? Tego nie wiadomo, bo proces został utajniony. Następna rozprawa odbędzie się w połowie czerwca.
/1
P.F.Matysiak / newspix.pl
Dziewczynka nie żyje. Zmarła w wieku 15 lat.