Straszna śmierć noworodka w szpitalu w Kościerzynie. Wstrząsające ustalenia
Tragedia wydarzyła się 12 kwietnia. Następnego dnia śledczych powiadomił zdruzgotany krewny maleństwa.
Do dramatu doszło podczas porodu. Maleńki chłopiec zmarł, a jego mama była na skraju życia i śmierci. Kobieta trafiła na oddział intensywnej terapii. Na szczęście jej stan szybko się poprawił.
Śledztwo w tej sprawie natychmiast wszczęła prokuratura.
– Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia matki i dziecka w trakcie porodu, jaki miał miejsce 12 kwietnia w szpitalu poprzez niewłaściwą opiekę medyczną oraz w sprawie zgonu dziecka. Postępowanie prowadzone jest z artykułu 160 paragraf 2 w zbiegu z art. 155 Kodeksu Karnego
– mówiła “Faktowi” prok. Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Straszna choroba atakuje dzieci w Polsce. Lekarze biją na alarm
Dramat podczas porodu w Kościerzynie. Nie żyje noworodek
– O zgonie dziecka policja została powiadomiona 13 kwietnia. Wyjaśniamy okoliczności tego zdarzenia – podkreślała w rozmowie z “Faktem” pani prokurator.
Porażające ustalenia śledczych po makabrycznym wypadku. Ernest stracił całą rodzinę
– Stan kobiety na szczęście jest dobry, niezagrażający jej życiu. Zabezpieczona została dokumentacja oraz wszystkie rzeczy niezbędne do wyjaśnienia tej sprawy. To na razie wszystko, co w tej sprawie mogę powiedzieć. To jest tzw. sprawa błędu medycznego – mówiła wtedy pani rzecznik.
Dziecko zmarło w szpitalu w Kościerzynie. Druzgocące ustalenia Rzecznika Praw Pacjenta
– W związku z tym, że trwa postępowanie wyjaśniające, wstrzymujemy się od udzielania komentarzy z uwagi na to, by nie rodzić żadnych spekulacji, poczekamy na jego wyniki – powiedziała w rozmowie z “Faktem” Marta Lorek, rzeczniczka Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie.
Postępowanie wyjaśniające wszczął wtedy także Rzecznik Praw Pacjenta. Jego ustalenia są druzgocące.
– Po przeanalizowaniu sprawy, Rzecznik Praw Pacjenta uznał, że prawo pacjenta do świadczeń zdrowotnych zostało naruszone, gdyż zebrany wywiad przy przyjęciu do szpitala był bardzo ogólnikowy. Podczas porodu podawany był stale wlew z oksytocyny, natomiast w dokumentacji medycznej nie ma informacji o przyczynach, dla których konieczne było jej podanie
– poinformował Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta.
Szokujące ustalenia po śmierci noworodka w szpitalu w Kościerzynie.
To nie wszystko. Okazuje się, że interpretacja zapisów kardiotokograficznych była nieprawidłowa, a personel opiekujący się pacjentką nie dołożył należytej staranności podczas analizy wyników zapisu KTG.
– Przez około godzinę nie monitorowano tętna płodu i nie rozpoznano pęknięcia macicy, w związku z ewidentnymi nieprawidłowościami w zapisie KTG, personel nie podjął decyzji o zakończeniu ciąży w drodze cięcia cesarskiego
– ustalił Rzecznik Praw Pacjenta.
“Nie monitorowano tętna płodu i nie rozpoznano pęknięcia macicy”
W ocenie rzecznika wyniki badań KTG zostały nieprawidłowo zinterpretowane.
– Personel medyczny opiekujący się pacjentką powinien zwrócić uwagę na brak informacji na temat czynności skurczowej macicy i przerwy w zapisie. Personel szpitala nie podjął działań mających na celu zakończenie ciąży pacjentki, przyjął pozycję wyczekującą – poinformował RPP.
To nie koniec dramatycznych ustaleń Rzecznika Praw Pacjenta.
– Nadzór nad pacjentką w trakcie jej hospitalizacji nie był prowadzony zgodnie z zachowaniem należytej staranności i zgodnie z aktualną wiedzą medyczną. Opieka ta, jak wynika z dokumentacji medycznej, nie została zapewniona pacjentce z należytą starannością – przekazano.
(Źródło: Fakt, koscierzyna.naszemiasto.pl)