Śmigłowiec LPR zaparkował w centrum Prudnika. Pilot pobrał bilet parkingowy
Do dramatycznego zdarzenia doszło w środę, 9 lipca, około godziny 10.00 na ulicy Kołłątaja w Prudniku (woj. opolskie). Służby otrzymały zgłoszenie o 15-miesięcznym dziecku, które wypadło z okna mieszkania na pierwszym piętrze. Maluch miał dużo szczęścia – według ustaleń służb doznał jedynie potłuczeń i był przytomny. Ostatecznie do szpitala zabrała dziecko karetka pogotowia, ale wcześniej na miejscu zdarzenia pojawił się śmigłowiec LPR.
Maszyna, jak opisuje portal terazprudnik.pl, wylądowała na skwerze przy placu Zamkowym, który znajduje się w obrębie strefy płatnego parkowania. Do sieci trafiło zdjęcie dokumentujące zachowanie pilota śmigłowca, który – mimo pilnej sytuacji – postanowił działać zgodnie z przepisami.
Dramat w Prudniku. Dziecko wypadło z okna. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR
Pilot LPR, który pozostawał w maszynie, oczekując na dalsze dyspozycje, pobrał bilet parkingowy z parkomatu i umieścił go za szybą śmigłowca.
“Praca pilotów HEMS to przykład profesjonalizmu i działania zgodnie z literą prawa” – podkreśliło Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, które opublikowało zdjęcie z tej sytuacji w mediach społecznościowych. Wpis szybko obiegł sieć, wywołując masę komentarzy.
“Zaparkował” w centrum i pobrał bilet z parkomatu. Tak internauci komentują zachowanie pilota
Wielu internautów doceniło postawę pilota, nie kryjąc przy tym rozbawienia sytuacją. “Sztos. Pobrali bilet”, “Grunt to dystans do siebie. Super, że umiecie w takie klocki”, “Pilot ma poczucie humoru”, “Zrobiliście mi dzień” — czytamy pod postem LPR.
Nie zabrakło też “znawców”, którzy zaczęli roztrząsać, czy opłata za parking nie powinna zostać zwrócona LPR, bo nie jest to wydzielone lądowisko oraz — z drugiej strony — czy nie kwalifikuje się jako parkowanie na trawniku, za które też można dostać mandat.
“Żarty żartami, ale szacun dla Was. Widziałem na własne oczy kilka lądowań i ja bym się tam namęczył dronem, w Wy sadzaliście swoje maszyny” — skwitował jeden z internautów. “Wyposażcie je [śmigłowce — przyp. red.] w koguty i [parkowanie — przyp. red.] będzie za friko” — dodał inny.
Co do samego wypadku z udziałem półtorarocznego dziecka, policja ustala obecnie szczegóły zdarzenia. Wiadomo, że w chwili wypadku maluch znajdował się pod opieką rodziców. Badanie alkomatem wykazało, że oboje byli trzeźwi.
(Źródło: Fakt.pl, terazprudnik.pl)
Czytaj też: Największe poszukiwania dziecka w Polsce. Nowe szczegóły tragedii Dawidka
/2
Michał Smaga / Lotnicze Pogotowie Ratunkowe / Facebook
Dramat w Prudniku (woj. opolskie). Służby w środę, 9 lipca ruszyły na ratunek 15-miesięcznemu dziecku, które wypadło z okna mieszkania na pierwszym piętrze.
/2
Michał Smaga / Lotnicze Pogotowie Ratunkowe / Facebook
Szerokim echem w mediach społecznościowych odbiło się zdjęcie biletu parkingowego, który po wylądowaniu pobrał pilot śmigłowca.