Śmierć Oskara w rodzinie zastępczej. Policja przedstawia swoją wersję
Do interwencji doszło, gdy matka dzieci została zatrzymana, aby odbyć karę w więzieniu – chodziło o nieopłacone mandaty. W programie “Interwencja” zasugerowano, że opiekę nad rodzeństwem mogła przejąć babcia, prababcia lub ojciec, ale zdecydowano inaczej. Postanowiono o natychmiastowym umieszczeniu dzieci w pieczy zastępczej.
Pogrzeb Oskarka odbył się kilka dni temu. Dziecko zmarło podczas pobytu w rodzinie zastępczej. Jego rodzicami są: 22-letnia pani Magdalena i 26-letni pan Jakub. Rodzina mieszkała z babcią Haliną (71 lat), która miała pomagać w wychowywaniu dzieci – swoich prawnuków, bo “ojciec dzieci pracuje na budowach w całej Polsce”.
Interwencja policji, odebranie dzieci i śmierć Oskarka
Do interwencji doszło 15 maja. Tego dnia policja chciała zabrać matkę dzieci do więzienia. Powód? Nieopłacone mandaty. Opieka społeczna umieściła dzieci w rodzinach zastępczych.
Koleżanka pani Magdaleny, pani Karolina, mówiła w programie, że wciąż nie wie, dlaczego dzieci zostały zabrane z domu.
Na miejscu była prababcia Halina, która deklarowała, że chce się zaopiekować dziećmi. — Nic kompletnie, żadnych dokumentów, tylko: “książeczki proszę oddać i akty urodzenia”. Mówię: “czy ja nie mogę zostać z dziećmi?”. “Nie, bo pani jest za stara i pani sobie nie poradzi”. Tłumaczyłam, że przyjdzie córka z pracy i mi pomoże” – cytuje słowa seniorki Polsat.
Babcia dzieci, pani Monika, była w pracy. – To był szok – mówiła i dodała, że “nikt w domu nie pił alkoholu ani nie brał narkotyków”.
Dzieci trafiły do różnych rodzin zastępczych. Rodzina nie wiedziała nawet, gdzie dokładnie. – Nie dali mi żadnej szansy, żadnego kuratora ani żadnej opieki, asystenta. Powinni przyjść i sprawdzić mnie – czy sobie radzę, czy nie. Jak nie, to wtedy jest podstawa, że zabieramy – mówiła prababcia.
Ojciec dzieci również był bezradny, bo – jak twierdzi – miał tylko dwie godziny na dotarcie do domu. Tyle czasu miała dać mu policja.
Cztery dni później, 19 maja, Oskar już nie żył.
Śmierć Oskarka. Co się stało niemowlęciu?
– Z tego co wiem, to się zachłysnął – mówi babcia Monika. Chciała wglądu w akta, ale usłyszała, że dostanie go dopiero po zakończeniu śledztwa.
Prokuratura wszczęła postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Nikt nie usłyszał zarzutów. Sekcja zwłok nie wykazała urazów ani treści pokarmowej w drogach oddechowych. Prawdopodobną przyczyną zgonu była niewydolność krążeniowo-oddechowa lub pokarmowa – poinformował Remigiusz Krynke z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Dziennikarze “Interwencji” zapytali, dlaczego dzieci zabrano, mimo że rodzina była gotowa się nimi zająć. Policja odmówiła komentarza. Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie przekazało, że decyzję podjęła policja – bez powierzenia opieki bliskim. Śledczy już odnieśli się do materiału programu emitowanego na Polsacie.
Interwencja w rodzinie Oskarka. Policja zabiera głos
Niedługo po emisji materiału “Interwencji” pt. “Zabrali i umieścili w rodzinie zastępczej. Cztery dni później doszło do tragedii” stołeczna policja opublikowała obszerny wpis w mediach społecznościowych.
Jak podkreślono, informacje zostały ujawnione ze względu na “istotny interes społeczny” oraz zainteresowanie opinii publicznej tą historią. Celem było wyjaśnienie roli policjantek, które podjęły czynności w sprawie rodziny Lenki i Oskarka.
“Na wstępie należy podkreślić, że policja działa na podstawie i w obrębie obowiązującego prawa, a dobro dzieci stanowiło wartość nadrzędną naszych decyzji” – czytamy.
Funkcjonariusze potwierdzają, że podstawą interwencji był wydany przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe nakaz doprowadzenia matki dzieci do więzienia. Podkreślono, że zatrzymanie pani Magdaleny było “prawnie uzasadnione i zrealizowane zgodnie z obowiązującymi przepisami”.
Policja zaznaczyła, że ze względu na obecność małych dzieci czynności były prowadzone w sposób mający ograniczyć negatywne skutki.
Policja: ojciec dziecka jest poszukiwany
“Na miejscu zastano matkę z dwójką małych dzieci, prababcię i dwie dorosłe osoby, które – z uwagi na swoją niepełnosprawność – wymagały również opieki ze strony prababci. Tak wynikało z informacji przekazanych policjantkom przez domowników. Ojciec dzieci nie zamieszkiwał wspólnie z ich matką – jest osobą poszukiwaną przez policję i ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. Matka dzieci nie chciała przekazać informacji o miejscu jego pobytu” – czytamy.
Czytaj także: Wyszedł rano do pracy. 40-latek nie wróci już do domu. Tragedia w zakładzie!
Ponadto, jak informuje policja, prababcia miała powiedzieć funkcjonariuszkom na miejscu, że matka nie przykładała uwagi do badań dzieci. Lenka, mimo trzech lat, nie mówiła, a matka nie starała się diagnozować tego stanu ani konsultować się z lekarzami.
“Te informacje wskazywały, że opieka nad dziećmi ze strony matki mogła być sprawowana w sposób niewłaściwy, a prababcia nie miała możliwości jej poprawy ze względu na pozostające pod jej opieką dwie dorosłe niepełnosprawne kobiety” – wskazano.
Mała Lenka wtuliła się do policjantki?
Warszawska policja zaznaczyła, że funkcjonariuszki zwróciły uwagę na zachowanie dziewczynki, która po wejściu mundurowych przytuliła się do jednej z policjantek. Według relacji śledczych dziecko nie chciało się od niej oderwać i nie wykazywało zainteresowania swoją mamą.
“Powyższe było przyczyną, dla której policja powiadomiła o sytuacji Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie i przekazała dzieci pracownikom tej instytucji” – dodano.
Czytaj także: Krwawa awantura w centrum Poznania. Bójka zakończyła się wyciągnięciem noża!
Policja przypomniała również art. 3 ust. 1 Konwencji o prawach dziecka: “We wszystkich działaniach dotyczących dzieci, podejmowanych przez publiczne lub prywatne instytucje opieki społecznej, sądy, władze administracyjne lub ciała ustawodawcze, sprawą nadrzędną będzie najlepsze zabezpieczenie interesów dziecka”. Polska jest stroną Konwencji od 7 czerwca 1991 r.i była jednym z jej współtwórców.
Na koniec podkreślono: “Ponadto, zgodnie z art. 58 i art. 103 Ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, w przypadku kryzysowych interwencji policja jest zobowiązana do przekazania dziecka do zawodowej rodziny zastępczej pełniącej funkcję pogotowia rodzinnego lub do placówki opiekuńczo-wychowawczej typu interwencyjnego”.
Źródło: “Interwencja” Polsat / Warszawska Policja