Rosja ostrzegła USA przed atakiem rakietami Oresznik bez głowic nuklearnych
Stopniowo staje się jasne, że wystrzelenie pocisku hipersonicznego Oresznik, stworzyło niebezpieczny precedens. Po raz pierwszy podczas wojny użyto rakiety średniego zasięgu przeznaczonej do bomb atomowych. Jednak to nie liczne głowice nuklearne uderzyły w ukraińskie miasto Dniepr. Prezydent Rosji Władimir Putin obawiał się, że USA mogą zinterpretować wystrzelenie rakiety jako atak z użyciem bomb nuklearnych i nie chciał ryzykować kontrataku.
Waszyngton został poinformowany o misji planowanej przez Rosję na 30 minut przed wystrzeleniem rakiety Oresznik, co potwierdziło kilka źródeł, w tym agencja informacyjna Reuters. Prawdopodobnie ostrzeżenie przyszło z komunikatem: “nie martwcie się, nadchodzi rakieta balistyczna średniego zasięgu, ale bez bomb nuklearnych”.
“Czerwony telefon” poszedł w ruch jak podczas zimnej wojny
Strona amerykańska stwierdziła, że wykorzystano “kanały zmniejszające ryzyko nuklearne” czyli “czerwony telefon”, który został uruchomiony po kryzysie kubańskim w 1962 roku. Podczas zimnej wojny służył jako kanał komunikacyjny między supermocarstwami nuklearnymi. Umieszczenie na Kubie radzieckich rakiet średniego zasięgu z głowicami nuklearnymi niemal doprowadziło do III wojny światowej.
Infolinia ta nie była używana przez długi czas po upadku Związku Radzieckiego, jednak została wznowiona w 2015 roku w związku z kryzysem ukraińskim pomiędzy NATO a Rosją. Mówi się, że wcześniejsza technologia z dalekopisami została obecnie zastąpiona współczesną techniką. Cel pozostaje niezmienny: nie powinno być nieporozumień, które mogłyby potencjalnie wywołać wojnę nuklearną.
Rośnie jednak ryzyko błędnej interpretacji, ponieważ satelity w przestrzeni kosmicznej mogą obecnie wykrywać starty rakiet. Nie są jednak w stanie dokładnie zidentyfikować, co jest przewożone – bomby nuklearne czy konwencjonalne głowice bojowe. Jest tylko jeden sposób, aby temu zaradzić: daj nam znać z wyprzedzeniem, co się wydarzy.
Stany Zjednoczone i Rosja, a ostatnio Chiny, ogłaszają testy swoich międzykontynentalnych rakiet balistycznych (ICBM), przeprowadzając kilka razy w roku loty testowe na dystansie tysięcy kilometrów wyposażone w atrapy bomb. Stany Zjednoczone wstrzymały zapowiedziany lot testowy międzykontynentalnej rakiety balistycznej Minuteman na początku marca 2022 roku, zaledwie kilka dni po rozpoczęciu przez Rosję ataku na Ukrainę. Jako powód podano fakt, że Moskwa mogła źle to zrozumieć. Obecnie trwają ponownie testy.
Lot modelu Oresznik najwyraźniej ma wywołać strach na Ukrainie i na Zachodzie – rakieta mogłaby bowiem przenosić także broń nuklearną. Operacja ma prawdopodobnie zastraszyć państwa wspierające Ukrainę i tym samym uniemożliwić dalszą pomoc zbrojeniową. Jest to zatem narzędzie wojny psychologicznej.
Traktat o siłach nuklearnych średniego zasięgu, ratyfikowany przez Stany Zjednoczone i Związek Radziecki w 1988 r., zabrania naziemnych rakiet średniego zasięgu. Stany Zjednoczone wycofały się jednak z traktatu w 2019 roku za pierwszej administracji Trumpa, powołując się na nieprzestrzeganie porozumienia przez Rosję. Urzędnicy amerykańscy zauważyli wówczas również, że Chiny, które nie podpisały traktatu, miały w swoim arsenale ponad 1000 rakiet.
Jednym z zagrożeń związanych z rakietami średniego zasięgu jest ich stosunkowo krótki czas lotu. Według Rosji dotarcie do wszystkich miast europejskich, takich jak Berlin, zajmuje jedynie 11–17 minut modelem Oresznik. Dlatego obrona lub kontratak musi nastąpić szybko i możliwie automatycznie.
Na kongresie technologii obronnej CSU w Manching eksperci branżowi wyjaśnili niedawno, że w obliczu zwiększonego wykorzystania sztucznej inteligencji w systemach uzbrojenia i krótszych czasów ostrzegania coraz trudniej jest przestrzegać podejścia “człowiek na spuście”, stosowanego przez Bundeswehre. Zamiast tego na całym świecie stosuje się coraz więcej systemów, w których zaprogramowany jest automatyczny ogień – chyba że interweniuje człowiek. Zatem przyszłą koncepcją nie jest aktywne wyzwalanie strzału, ale raczej zapobieganie temu.
Putin: nie ma obrony przed pociskiem Oresznik
Choć Putin twierdzi, że nie ma obrony przed jego nowym pociskiem Oresznik, który ma dziesięciokrotnie większą prędkość dźwięku, zachodni przedstawiciele wojska i firmy zbrojeniowe przedstawiają inny obraz. Rakieta, znana w branży jako RS-26 Rubesh, opiera się na starszej i odchudzonej międzykontynentalnej rakiecie balistycznej, czemu Putin zaprzecza. Putin określił także rakietę Kinschal, wystrzeloną z samolotów z prędkością hipersoniczną, jako niezniszczalną – i została ona już kilkakrotnie zestrzelona przez rakiety przechwytujące Patriot na Ukrainie.
Nadal nie jest jasne, jak daleko rakieta Oresznik wzniosła się w przestrzeń kosmiczną po swojej trajektorii balistycznej, zanim konwencjonalne głowice wielokrotne, czy czymkolwiek one były – uderzyły w miasto Dniepr. Międzykontynentalny rakieta balistyczna (ICBM) lub rakieta średniego zasięgu (IRBM) może wylecieć daleko w przestrzeń kosmiczną. Mówi się o szacunkowej wysokości szczytowej lotu Oreshnik wynoszącej 1000 kilometrów, czyli ponad dwukrotnie większej niż wysokość orbity ISS.
W związku z rosyjskim rakietą Oresznik, w centrum uwagi znajduje się zakup przez Niemcy systemu obrony przeciwrakietowej Arrow-3. Opracowany przez USA i Izrael system obronny może niszczyć rakiety balistyczne poza atmosferą na wysokości ponad 100 kilometrów, a tym samym w przestrzeni kosmicznej. Plan jest taki, że Bundeswehra otrzyma “pierwsze elementy systemu” już od 2025 roku, cokolwiek to konkretnie oznacza. Zakup Arrowa 3 kosztuje około czterech miliardów euro.
Artykuł powstał na podstawie tłumaczenia tekstu z serwisu Welt.de. Jego autorem jest Gerhard Hegmann
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.