Rolnik-milioner z Irlandii zmarł dzień po ślubie. Rodzina zażądała śledztwa
Joseph Grogan (✝75 l.) ze Screggan w hrabstwie Offaly był znaną postacią w środowisku rolniczym w Irlandii, a w latach 2016-2018 był gospodarzem Narodowych Mistrzostw w Orce. Śmierć milionera-rolnika w kwietniu 2023 r. wstrząsnęła lokalną społecznością, ale jeszcze większy szok wywołały informacje, że zmarł on dzień po “potajemnym” ślubie ze swoją opiekunką, 50-letnią Lisą Flaherty.
Irlandzki rolnik-milioner zmarł dzień po tym, jak potajemnie poślubił swoją opiekunkę
Kuzynostwo zmarłego milionera — Alo, Margaret i Seán — zażądało wszczęcia śledztwa, które wyjaśni okoliczności śmierci mężczyzny. Jak opisuje “Daily Mail”, zapowiedzieli nawet Lisie Flaherty, że postarają się o unieważnienie ich małżeństwa.
Joseph Grogan zmarł w domowym zaciszu, popołudniem 15 kwietnia 2023 r. Według pani Flaherty w styczniu 2023 r. zdiagnozowano u niego raka — agresywnego chłoniaka nieziarniczego w czwartym stadium, ale terapia dawała efekty.
Zdaniem koronera, niezależnego urzędnika quasi-sądowego, który badał tę sprawę, u 75-latka “prawdopodobnie doszło do infekcji”, ponieważ jego organizm był osłabiony po serii chemioterapii. Wskazanie dokładnej przyczyny jego śmierci uniemożliwiło jednak to, że ciało zostało zabalsamowane już kilka godzin po śmierci mężczyzny.
Jak podkreślił koroner w środę, 16 lipca podczas ogłaszania werdyktu, pani Flaherty pochowała męża w “nieuzasadnionym pośpiechu”, istnieją też “uzasadnione obawy” co do opieki nad panem Groganem, ale należy pamiętać, że zmarły Joseph Grogan bardzo niechętnie konsultował się z lekarzem.
Urzędnik sądowy przyznał, że była to bardzo trudna i bolesna sprawa, wyrażając współczucie rodzinom Grogana i Flaherty, stwierdził jednak, że nie podejmie żadnej decyzji w sprawie ważności małżeństwa. Wiele wskazuje więc na to, że majątek Grogana, szacowany na 5,5 mln euro, odziedziczy 50-letnia wdowa.
(Źródło: Daily Mail, The Irish Times)
Czytaj też: W Eko-Oknach narasta strach. Ochrona z psem przeszukuje zakład. “To musiało w końcu popłynąć”