Rodzina Klaudii z Torunia prosi o ciszę po brutalnym ataku w parku
Treść oświadczenia pojawiła się na stronie Urzędu Miasta Torunia, za zgodą prezydenta. Rodzina wyraźnie podkreśla, że nie zamierza komentować stanu zdrowia ofiary i prosi o uszanowanie prywatności. – “Doświadczamy osobistej tragedii, która wstrząsnęła nami głęboko. W tym szczególnie trudnym czasie potrzebujemy ciszy, spokoju i możliwości przeżywania bólu w gronie najbliższych” – napisali.
Rodzina zabrała głos po fali pogłosek i spekulacji, które zalały internet. Szpital od początku odmawia komentarza, ale w sieci krążą sensacyjne opisy obrażeń, domniemane relacje z ataku i dramatyczne wersje stanu zdrowia Klaudii. Właśnie ten szum informacyjny sprawił, że bliscy zdecydowali się na oświadczenie.
Brutalny atak w parku. Klaudia wracała z pracy.
Klaudia wracała z pracy. Była barmanką w jednym z pubów w centrum Torunia. Do domu miała zaledwie kilkanaście minut piechotą. Przechodziła przez Park Glazja, miejsce znane, codzienne, pozornie bezpieczne. Tam, jak ustalili śledczy, napadł ją 19-letni obywatel Wenezueli — Yomeykert R.-S. Zadał jej kilkanaście ciosów ostrym narzędziem: w głowę, szyję, klatkę piersiową.
Zarzut dla podejrzanego
Mężczyznę zatrzymano niedługo później. Był pijany, miał ponad 1,2 promila alkoholu w organizmie. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i trafił do aresztu. Podczas przesłuchania nie powiedział ani słowa. Śledztwo trwa. Zdarzenie wywołało falę oburzenia i niepokoju wśród mieszkańców.
/3
Marek Dembski, Tomasz Więcławski / PAP
Atak w Toruniu. 19-letni obywatel Wenezueli usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa.
/3
Marek Dembski / –
Park Glazja w Toruniu. Miejsce, w którym doszło do brutalnego ataku na 24-letnią Klaudię.