Rodzina Kamilka z Częstochowy składa zażalenie do sądu
Skatowany Kamilek został znaleziony przez biologicznego ojca 3 kwietnia 2023 r. Pięć dni wcześniej został rzucony przez ojczyma na piec węglowy. Zmaltretowane, ciężko poparzone dziecko czekało na pomoc. Rodzinę odwiedzili pracownicy pomocy społecznej. Nie weszli do mieszkania, bo matka powiedziała im, że chłopiec śpi. Tymczasem Kamilek wymagał natychmiastowej hospitalizacji z powodu rozległych oparzeń.
Zanim doszło do tragedii, Kamilek uciekał cztery razy z domu, bo był bity przez ojczyma. Za każdym razem sądy dawały wiarę matce, która w ich oczach była tylko nieudolną opiekunką szóstki dzieci. 8 maja 2023 r. chłopiec zmarł. Tego samego dnia do aresztu trafiła matka chłopca Magdalena B. (37 l.) oraz ojczym Kamilka Dawid B. (29 l.). Parze grozi dożywocie.
O dramacie Kamilka przypomina dzisiaj kamienica przy ul. Kosynierskiej 7 w Częstochowie. Nie ma już lokatorów. Drzwi do piekła, za którymi rozegrał się dramat ośmioletniego Kamilka, zostały zaryglowane. Tak, jakby ktoś chciał ukryć to, co działo się w murach posępnej kamienicy. Przed drewnianymi wrotami płonie znicz, między szczeliną drzwi wetknięta biała róża. – Tego, co przeszedł Kamilek, tak szybko nie da się wymazać z pamięci Polaków – mówi Piotr Kucharczyk (51 l.), który regularnie pojawia się w Częstochowie. “Pamiętamy. Kamilek”, ktoś przykleił naklejkę z wymownym napisem i datą śmierci chłopca.
Śmierć Kamilka z Częstochowy. Setki dokumentów nic nie znaczących
Jednym z wątków śledztwa w sprawie Kamilka było tzw. przestępstwo urzędnicze. Śledczy mieli zbadać, czy instytucje nadzorujące rodzinę, dopełniły wszystkich obowiązków, by nie doszło do śmierci chłopca. W tej sprawie wpłynęły również zawiadomienia do prokuratury od ponad 100 osób z całej Polsce. Istniały przesłanki wskazujące na to, że urzędnicy mogli zaniedbać swoje obowiązki. W kamienicy przy Kosynierskiej pojawiali się kuratorzy, pracownicy pomocy społecznej. Kamilek uciekał z domu, mieszkał jako siedmiolatek w internacie. Nikt nie sprawdzał rodziny.
Śledztwo dotyczące urzędników trwało dwa lata. W 22 tomach akt głównych i 44 tomach załączników dokumentacji dotyczącej tzw. zaniedbań urzędniczych prokuratorzy nie znaleźli okoliczności, które wskazywały na niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych. Samo uzasadnienie umorzenia śledztwa liczy 181 stron. Po sprawie pozostała sterta dokumentów, z których nic nie wynika. Śledztwo zostało umorzone w styczniu br. Prokuratura nie doszukała się nie tylko umyślnego, ale nawet nieumyślnego działania ze strony instytucji nadzorujących rodzinę od pomocy społecznej po sądy rodzinne w Częstochowie i Olkuszu.
Rodzeństwo Kamilka składa zażalenie na decyzję prokuratury z Gdańska
– Postanowienie prokuratora w sprawie umorzenia śledztwa jest nieprawomocne. Uprawnionym podmiotom służy zażalenie do Sądu Rejonowego w Częstochowie – informuje Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Prawo to przysługuje Fabiankowi (8 l.), młodszemu bratu skatowanego Kamilka oraz Magdalenie Mazurek (31 l.) przyrodniej siostrze Kamilka. Rodzeństwo ma swoich pełnomocników, którzy wkrótce złożą zażalenia do sądu. Termin odwołania mija 10 lutego. Rozpatrywać ma je Sąd Rejonowy w Częstochowie. Ten sam sąd, który przed laty nadzorował matkę Kamilka i uznał ją tylko za osobę nieporadną życiowo.
Zaskakujące ustalenia śledczych w sprawie Kamilka
Decyzje tego sądu były również analizowane przez Prokuraturę Regionalną w Gdańsku. Śledztwo obejmowało okres od 17 maja 2018 r. do 3 kwietnia 2023 r. Dotyczyło nadzoru nad rodziną Magdaleny i Dawida B. oraz zlekceważenia przesłanek wskazujących o przemocy w rodzinie, niepodjęcia działań na szkodę Kamilka i Fabiana. Dawid B. znęcał się nad dziećmi i żoną. Rodzina miała Niebieską Kartę. Prokuratura przyznaje, że wskutek niepodejmowania działań interwencyjnych, procedura Niebieskiej Karty nie była w pełni realizowana, a patologiczna przemoc wobec chłopców się nasilała. Jednak ustalenia śledztwa w zakresie osób będących funkcjonariuszami publicznymi wykazały, że powierzone im obowiązki, były wykonywane prawidłowo, a uchybienia były incydentalne i nie na tyle poważne, aby można było mówić o popełnieniu przestępstwa.
Prokuratorzy badający sprawę doszli do wniosku, że rodzina często zmieniała miejsce zamieszkania, co pozwalało opiekunom na wymknięcie się spod kontroli. Ponadto Magdalena B. pozorowała perfekcyjnie współpracę z instytucjami pomocowymi, po to, by uzyskać wsparcie finansowe.
Po tej szokującej diagnozie nasuwa się pytanie, jak to się stało, że wykształcona armia urzędników dała się uwieść kobiecie po szkole specjalnej? Zgubiła ich rutyna? Czy tego pytania śledczy sobie nie zadali?
Śmierć Kamilka. Kolejne maltretowane dzieci w Polsce
Piotr Kucharczyk, założyciel fundacji noszącej imię Kamilka, nie może tego zrozumieć. Złożył obietnicę przy trumnie chłopca, że będzie do końca walczył o jego dobre imię. – Jestem i trwam przy nim – mówi o Kamilku. – Ilość osób, które mogły wyciągnąć do niego pomocną dłoń, jest bardzo duża. Kamilek miał pecha, nie mógł liczyć na tych, którzy powinni chronić go. Dlaczego funkcjonariusze publiczni nie weryfikowali twierdzeń matki co do sytuacji rodzinnej dziecka, nie weryfikowali jego stanu psychofizycznego, nie oglądali dziecka, poprzestając jedynie, na oświadczeniach matki – pyta Piotr Kucharczyk, dodaje, że sprawa Kamilka ma wydźwięk kluczowy dla systemowej ochrony dzieci w Polsce.
Opinię publiczną co jakiś czas bulwersują historie maltretowanych dzieci. Wystarczy przytoczyć ostatnie dramaty. Historia 5-letniej Oliwki z Gniezna, której koszmar trwał przez kilkanaście miesięcy. 8-latek ze wsi Krosin pod Koszalinem został wrzucony przez ojczyma do wrzątku. Chłopiec ma 30 proc. poparzonego ciała. Przeżył, bo na szczęście w porę lekarka powiadomiła służby o dramacie chłopca. Czy historia skatowanego Piotrusia z Przemkowa, który żył zaledwie pół roku?
Tata zmaltretowanego Kamilka niewinny. Była żona wytoczyła mu proces zza krat
Szkolne zeszyty skatowanego ośmiolatka. Mają symboliczną datę
Ojczym skatowanego Kamilka usłyszał nowe zarzuty. Jego matka również. Szokujące szczegóły