Poszukiwana matka z dziećmi ze Świętochłowic odnaleziona. Szczegóły tajemnicą
Wieści były niepokojące. Kobieta wraz z pociechami w sobotę, 26 kwietnia opuściła placówkę pomocową i od tego czasu nie wiadomo było, co się z nią działo. Telefon pani Dajany był nieaktywny, a ostatni raz logował się w Bytomiu. Rodzina mogła być w niebezpieczeństwie, co podejrzewały służby oraz administratorzy strony Facebookowej “Zaginieni — pomóżmy ich odnaleźć”. Informacja o zaginięciu pani Dajany szybko rozeszła się po sieci. Policjanci po tygodniu dotarli do matki i dzieci. Na szczęście nic złego zarówno matce jak i dzieciom się nie stało.
– Zaginiona i jej dzieci odnalazły się. Dla dobra kobiety i jej dzieci nie ujawniamy, gdzie przebywała i gdzie obecnie przebywają – mówi młodszy aspirant Marcin Korek, rzecznik policji w Świętochłowicach. Poinformował też, że pani Dajana nie była ofiarą przemocy. Nie ujawnił też motywów jej oddalenia się z miejsca pobytu.
Zaginięcie matki z dziećmi w Świętochłowicach. Dlaczego opuściła ośrodek pomocowy?
Nadal nie wiadomo czy ucieczka była desperackim aktem kobiety, dlaczego zdecydowała się na ten krok? Znajomi kobiety w mediach społecznościowych podawali, że jej zaginięcie nie było przypadkowe. Kobieta widziana była m. in. w Bytomiu i Katowicach.
“Fakt” zapytał Sąd Rodzinny w Chorzowie, któremu administracyjnie podlegają Świętochłowice, o sytuację prawną dzieci Dajany D. i ich dalszy los. Czekamy na odpowiedź w sprawie zaginięcia kobiety i informacji z sądu, na ile ten incydent wpłynie na prawa rodzicielskie matki i sytuację życiową jej dzieci. Do sprawy wkrótce wrócimy.
Śledczy pracowali nad tym zaginięciem od ponad roku. Przyszło tragiczne potwierdzenie
/1
Zaginieni Śladem Nadziei / Facebook
Dajana D. zaginęła razem z dwójką dzieci. Kobieta była poszukiwana przez policję.