Polityk postrzelił zięcia, jest wyrok
Lipiec 2024 roku, spokojny letni wieczór w luksusowej willi w Krasiczynie. 67-letni Mariusz I. zaprosił rodzinę na grilla. Wśród gości był też 29-letni zięć polityka. Spotkanie nagle zmieniło się w scenę rodem z thrillera.
Policja krzyczała: “Rzuć broń!”
Dokładne okoliczności zdarzenia wciąż pozostają niejasne. Sąsiedzi nie słyszeli żadnych awantur, nic nie wskazywało na to, że w domu rozgrywa się dramat. Dopiero gdy pod willę podjechały karetka i radiowozy na sygnałach, zaniepokoili się. Policjanci otoczyli posesję, trzymając broń w gotowości. – Słyszałem, jak ktoś krzyknął: “Rzuć broń!” – relacjonował nam jeden z mieszkańców.
Nie ulega wątpliwości, że podczas rodzinnego spotkania sytuacja nagle przybrała dramatyczny obrót. W pewnym momencie padł strzał i kula ugodziła zięcia w klatkę piersiową. Młody mężczyzna osunął się na ziemię, a jego życie zawisło na włosku. Tylko błyskawiczna reakcja ratowników medycznych zapobiegła tragedii.
Na początku śledczy stawiali surowy zarzut i chcieli aresztu
Mariusz I. został zatrzymany. Prokuratura nie miała wątpliwości – początkowo oskarżono go o usiłowanie zabójstwa. Śledczy domagali się aresztu, ale sąd uznał, że nie było podstaw do tak surowej decyzji.
Sprawa ostatecznie trafiła do Prokuratury Rejonowej w Sanoku, gdzie kwalifikacja czynu została złagodzona. Zamiast o próbę zabójstwa, oskarżono polityka o nieumyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Wszyscy zgodni na sali sądowej
10 lutego 2025 r. przed Sądem Rejonowym w Przemyślu zapadł wyrok, który teraz się uprawomocnił. Ku zaskoczeniu wielu, sąd, prokurator, oskarżony i pokrzywdzony doszli do porozumienia. Wszyscy zgodzili się na identyczny wymiar kary.
Jak przekazała sędzia Małgorzata Reizer, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Przemyślu, wyrok to rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata, 10 tys. zł dla zięcia tytułem zadośćuczynienia, a także przepadek broni wraz z amunicją i osprzętem na rzecz państwa.
To właśnie utratę broni uznano za największy cios dla polityka. Mariusz I. miał na nią pozwolenie, legalnie posiadał kilka sztuk. Teraz nie może mieć żadnej.
Mariusz I. przez lata pełnił ważne funkcje w samorządzie. W ostatnich wyborach startował do sejmiku wojewódzkiego z listy Lewicy, ale bez sukcesu.
Zobacz też:
“Zrobić z niego pośmiewisko”. Tak chcieli ukarać Dominika. Teraz sąd odbiera im telefony
Uciekła z niemowlęciem i zabarykadowała się w ruinie. Liczyła się każda sekunda
Przerażające chwile na wrocławskim osiedlu. Ratownicy nie zdążyli z poduszką
/3
Mariusz I. usłyszał wyrok w związku z groźnym incydentem, do którego doszło w jego domu w Krasiczynie.
/3
Mariusz I. to lokalny polityk, do niedawna znany działacz Lewicy.