Polak pracujący w Watykanie: nieformalny alert podniesionego ryzyka
“Stan Ojca Świętego pozostaje krytyczny, ale od sobotniego wieczora nie miał dalszego kryzysu oddechowego” — przekazał w niedzielę, 23 lutego, wieczorem Watykan w biuletynie medycznym. W sobotę informowano, że u papieża wykryto anemię i zrobiono transfuzję krwi — dwie jednostki krwinek czerwonych. “Stabilna jest małopłytkowość, a niektóre badania krwi wykazują początkową, lekką niewydolność nerek, która jest pod kontrolą” — zaznaczono w komunikacie, dodając, że papież jest przytomny, ale nadal w krytycznym stanie. Kontynuowana jest wysokoprzepływowa tlenoterapia donosowa. “Złożoność obrazu klinicznego i konieczne oczekiwanie na rezultaty terapii farmakologicznej sprawiają, że nie można przedstawić dalszej prognozy” — przekazano.
Papież Franciszek przebywa w szpitali od dziesięciu dni. Jak powiedział w rozmowie z Onetem pan Mateusz (imię zmienione), Polak od kilku lat pracujący jako cywil w Watykanie, od tego czasu wielu pracowników Stolicy Apostolskiej obowiązuje “lekki podwyższony alert”.
— Nikt nie zakłada, że papież odejdzie do “domu Ojca” i tym bardziej nikt mu tego nie życzy. Wszyscy chcą, by Ojciec Święty wyzdrowiał i do nas wrócił. Ale też wiele osób w Watykanie jest realistami. Papież Franciszek ma 88 lat. W tym wieku ciężko się walczy z wieloma chorobami, a nagła zmiana stanu pacjenta może przyjść dosłownie z godziny na godzinę. Dlatego wiele instytucji watykańskich ma na podorędziu plan na wypadek, gdyby jednak spełnił się ten gorszy scenariusz — mówi Onetowi mężczyzna.
Czytaj także: Schorowany papież podjął decyzję w sprawie polskiego kardynała. Jest komunikat Watykanu
“Ludzie są ściągani z urlopów”
Jak dodaje, śmierć papieża będzie się wiązała z koniecznością zorganizowania dwóch dużych wydarzeń — z jednej strony pogrzebu, z drugiej konklawe. — Oba wydarzenia to dla Watykanu i jego struktur wielkie uroczystości zarówno duchowe, jak i po prostu logistyczne. Dlatego przygotowania, choćby takie wstępne muszą być wcześniej — mówi.
— W Gwardii Szwajcarskiej ludzie są ściągani z urlopów a ci, którzy mieli na nie iść, muszą zmienić plany. Wszystko po to, by w razie potrzeby zapewnić Watykanowi odpowiedni poziom bezpieczeństwa — podkreśla rozmówca Onetu. Dodaje, że to “pierwszy poziom nieformalnego alertu podniesionego ryzyka”. — Jeśli papież wkrótce wyjdzie ze szpitala, to wszystko wróci do normy — zapewnia.
Czytaj także: Choroba papieża Franciszka jest poważniejsza niż przeziębienie. Watykan przekazał informacje
(Źródło: PAP, Onet)