Polacy pochwalili się odkryciem cennego wraku. Już ktoś go okradł
Nurkowie z grupy “Baltictech” z Trójmiasta pod koniec lipca w odkryli na dnie Bałtyku wrak statku z XIX wieku. 16-metrowy drewniany żaglowiec leży na głębokości 58 metrów niedaleko szwedzkiej wyspy Olandia. W jego ładowni znaleźli m.in. około setki butelek szampana, wina i niemieckiej wody mineralnej z lat 1850-1880. Teraz, jak się okazuje, ich odkrycie przyciągnęło nieproszonych gości.
Szef ekspedycji Tomasz Stachura pochwalił się tym odkryciem w mediach społecznościowych, na dowód prezentując nagranie wideo i zdjęcia zatopionego wraku.
Szwedzka administracja, gdy dowiedziała się o znalezisku Polaków, objęła statek ochroną prawną, co oznacza zakaz nurkowania w jego pobliżu i zabierania stamtąd jakichkolwiek rzeczy. Magnus Johansson, przedstawiciel władzy rządowej w Karlskronie, podkreślił, że wyławianie przedmiotów z wraku wymaga zgody urzędników.
Ledwo pochwalili się znalezieniem wraku, a już ktoś go okradł
“W ubiegłym tygodniu, w porozumieniu z władzami Szwecji, ponownie odwiedziliśmy wrak, m.in. w celu zrobienia super dokładnego modelu fotogrametrycznego 3D. Nasz kolejny wypad na wrak z szampanami, był krótki, ale treściwy” — poinformował w poniedziałek, 26 sierpnia Tomasz Stachura.
Robiąc szczegółową inwentaryzację i zdjęcia, na podstawie których później powstał model 3D statku, nurkowie zauważyli, że ktoś już tam przed nimi był. Zdaniem szefa ekspedycji wrak “odwiedzili” inni nurkowie.
Wiele rzeczy jest rozrzuconych, a parę butelek szampana “zniknęło”
— ocenił we wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych.
Czy to możliwe, że inni nurkowie zignorowali prawo i postanowili uszczknąć nieco skarbów z dna morza?
Mimo przeszkód polska ekipa “Baltictech” — która wcześniej odnalazła wrak parowca “Karlsruhe” z 1945 r. — nie zaprzestaje odkrywania tajemnic skrytych pod falami morza. Nurkowie wciąż prowadzą poszukiwania pod nazwą “Santi Odnaleźć Orła”, mające na celu odnalezienie zaginionego ORP Orzeł.
(Źródło: PAP, Facebook)
Zobacz też:
Dramatyczna sytuacja na Islandii. W zawalonej jaskini utknęli turyści
Kapitan luksusowego jachtu pod lupą prokuratury! Czy odpowie za śmierć miliardera?
Służby ostrzegają: ktoś rozsyła przesyłki, które w drodze zaczynają płonąć. To sabotaż?