Pogrzeb Mikołaja Wrony, syna kapitana Wrony, odbędzie się 23 grudnia
Mikołaj Wrona był synem kapitana Tadeusza Wrony, który w 2011 r. uratował życie 231 osób, bohatersko lądując na Okęciu bez wysuniętego podwozia. Ten wyczyn zapamiętała cała Polska, nic więc dziwnego, że ludzie ruszyli z pomocą, gdy okazało się, że syn pilota musi uzbierać sporą sumę na zagraniczne leczenie białaczki. 40-latek miał do wyboru szpitale w kilku krajach, zdecydował się na Walencję. I to właśnie tam zmarł 13 grudnia.
Teraz podano szczegóły dotyczące pogrzebu. Urna z prochami Mikołaja Wrony została przetransportowana do Polski z Walencji. Pogrzeb odbędzie się w poniedziałek 23 grudnia o godz. 10. W sali Ogród Babette przy ul. Głównej 24 w miejscowości Rusiec obok Nadarzyna odbędzie się ceremonia. Po niej nastąpi odprowadzenie na cmentarz w Nadarzynie.
40-letni Mikołaj Wrona zmagał się z ostrą białaczką szpikową. Choroba zaatakowała niespodziewanie. Pilot, ze względu na swoje obowiązki zawodowe, regularnie wykonywał badania kontrolne i przez długi czas nie miał żadnych objawów. Diagnoza przyszła dopiero po wizycie u dentysty. Lekarka zauważyła stan zapalny dziąseł i zasugerowała wykonanie morfologii. Wyniki były jednoznaczne – białaczka.
Ciężka choroba Mikołaja Wrony
Diagnoza postawiona dwa lata temu rozpoczęła trudną walkę z czasem i poszukiwaniem bliźniaka genetycznego, który mógłby być dawcą szpiku. Przez chwilę wszystko wydawało się zmierzać w dobrym kierunku Mikołaj planował nawet powrót do pracy za sterami samolotu. Niestety, w październiku bieżącego roku choroba powróciła ze zdwojoną siłą. Jeszcze w listopadzie “Fakt” apelował o wsparcie dla rodziny kapitana Wrony. Jego żona mówiła wówczas z rozpaczą: — W tej chwili dotarliśmy do ściany. Zmęczony walką organizm Mikołaja nie wytrzyma kolejnego leczenia, które się nie powiedzie. Mamy właściwie tylko jedną szansę, by go uratować.
Ostatnią nadzieją była kosztowna terapia z użyciem nowoczesnych leków, dostępnych w placówkach zagranicznych, m.in. w USA, Walencji czy Barcelonie. Niestety, mimo wsparcia ludzi dobrej woli, walka zakończyła się tragedią.
Z wielkim żalem zawiadamiamy, że dziś zmarł kpt. Mikołaj Wrona. Tak jak jego ojciec, kapitan Tadeusz Wrona, spełnił marzenie o lataniu jako pilot pasażerski linii lotniczych. Wszystko wskazywało na to, że Mikołaj pokona białaczkę. Było tak blisko!
— napisali 13 grudnia bliscy na stronie zbiórki, która miała pomóc w sfinansowaniu kosztownej terapii.
Zobacz też: