Pijany mężczyzna, czekając na przyjęcie do szpitala, wytrzeźwiał i zniknął
Karetkę skierowano do Wojskowego Instytutu Medycznego w Legionowie, lecz tamtejszy SOR nie był w stanie przyjąć pacjenta ze względu na brak wolnych łóżek.
Lekarz dyżurny zdecydował, że mężczyzna musi pozostać pod opieką ratowników, czekając w karetce na zwolnienie się miejsca. I rozpoczęło się bardzo długie oczekiwanie. W trakcie kilkugodzinnego postoju (aż cztery i pół godziny), dzięki podanej kroplówce, pacjent w końcu odzyskał świadomość, co umożliwiło przeprowadzenie wywiadu medycznego.
Maksymilian Stoppa zginął na służbie. Zabili go złodzieje samochodów z Polski
Podczas rozmowy okazało się, że jego stan był wywołany nadmiernym spożyciem alkoholu. Pacjent nie był nawet w stanie określić, ile go wypił. Ale zaczął deklarować, że czuje się znacznie lepiej i nie chce iść do szpitala.
W końcu zdecydował się na opuszczenie karetki na własne żądanie i powrót do domu w towarzystwie znajomego, po którego zadzwonił. Cała interwencja zakończyła się po ponad czterech godzinach bezowocnego oczekiwania na pomoc medyczną.
Głodzona przez rodziców Helenka jest już w domu. Właśnie opuściła szpital
Kilkadziesiąt osób zatrzymanych w Bydgoszczy. Wśród nich poszukiwani listem gończym