Władimir Putin pod presją. “Partia wojenna” naciska na radykalne działania
— Ukraińska operacja “Pajęczyna”, która według amerykańskiego wywiadu uderzyła w co najmniej 20 bombowców strategicznych, wywołała na Kremlu “szok i złość” — jak powiedział “The Telegraph” wysoki rangą rosyjski urzędnik.
Według rozmówców gazety, wśród najbardziej radykalnych członków rosyjskiej elity rośnie przekonanie, że Putin nie działa wystarczająco zdecydowanie. Rosyjski prezydent nigdy nie skomentował publicznie ukraińskich ataków, podczas gdy państwowe media poświęciły im mniej niż minutę i “zapomniały” o nich następnego dnia.
— Osoby bliskie Putinowi przekonały go jednak, że nowa mobilizacja może być początkiem załamania — powiedziało źródło “The Telegraph”. Po pierwsze, podważyłoby to stabilność gospodarczą”, a po drugie, mobilizacja jest niepotrzebna. — Po co nam to teraz? Mamy rakiety Kalibr, mamy ochotników. Te zasoby nie zostały jeszcze wyczerpane — przekonuje informator.
Według amerykańskiego wywiadu, kampania rekrutacyjna i hojne premie pozwalają armii uzupełnić swoje szeregi o 30-40 tys. osób miesięcznie. Dmitrij Miedwiediew, zastępca przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa, oszacował rekrutację na 175 tys. osób w okresie styczeń-maj. Dane z budżetu federalnego potwierdzają te liczby: w pierwszym kwartale skarb państwa wypłacił “premie” około 90 tys. nowych żołnierzy kontraktowych, według Janisa Kluge, badacza z Niemieckiego Instytutu Spraw Bezpieczeństwa Międzynarodowego. Szacuje on, że w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku, napływ do armii wzrósł o 22 procent.
Rosja. Nadchodzi kolejna mobilizacja powszechna? Putin mógłby na niej stracić
“Rekrutacja” pracowników kontraktowych, prowadzona głównie w biednych regionach, pomaga pokryć straty na froncie, które według brytyjskiego wywiadu przekroczyły milion zabitych i rannych. Jednak generałowie Sztabu Generalnego są bezsilni, aby przesunąć linię frontu: w ciągu 16 miesięcy od stycznia 2024 r. do kwietnia 2025 r. wojska rosyjskie zdobyły mniej niż 1 proc. terytorium Ukrainy, płacąc za to liczbą 400 tysięcy ofiar.
Nowa mobilizacja, oprócz trudności gospodarczych, uderzy w wizerunek Putina. — Będzie to równoznaczne z przyznaniem się do trudności wojennych. — A to byłoby bardzo kosztowne w sytuacji, w której wszystko zależy od iluzji kontroli — powiedział “The Telegraph kremlowski urzędnik.
Według Marka Galeottiego, starszego pracownika Królewskiego Instytutu Studiów Obronnych, Putin po prostu nie ma zasobów, by zareagować na dużą skalę na operację “Pajęczyna”. — Być może Putin może wystrzelić kilkaset dodatkowych dronów dziennie, ale to wszystko — powiedział Galeotti.
Artykuł powstał na podstawie tłumaczenia tekstu z serwisu The Moscow Times.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.