“Otchłań zapomnienia”. Historia, która nie miała wyjść na jaw
Józefa zrobiła to, bo obiecała matce, że znajdzie kości ojca i “mąż spocznie, tak jak trzeba, obok żony”. Na dobrą sprawę zawsze wiedziała, gdzie pochowano jej tatę – w zbiorowym grobie na miejscowym cmentarzu. Zakopano tam w jednym miejscu ciała ok. 200 osób. Dużo, chociaż mogiła nie wydawała się wielka, ale… pozory mylą. Ten grób wykopała armia. Miał 6 m głębokości.
“Rosyjski” zespół zagrał w Warszawie. Tak obeszli problemy na granicy
“Grzebanie w grobach lewaków szkodzi prawicy”
Matka przed swoją śmiercią dała Józefie kosmyk włosów ojca. To była jej relikwia. Najcenniejsza z rodzinnych pamiątek. Dowód na to, że jej ojciec istniał naprawdę. Że żył.
Włosy były czarne, poprószone siwizna, bo jej tata w dniu śmierci nie był już wcale taki młody. Miał 45 lat. Józefa dobrze pamiętała, kiedy ostatni raz widziała go w więziennej celi. Nie mógł jej wtedy przytulić. Była wtedy małą dziewczynką, ale obiecała sobie tamtego dnia, że nie będzie płakać. I dotrzymała słowa. Nigdy więcej już nie płakała. Tamten dzień ją zahartował.
Przez lata władza udawano, że wszystko jest w porządku. Że tak ma być i że taki właśnie musi być los zdrajców. Mają leżeć w zbiorowym grobie. Trochę jak stare psy zabite w schronisku i zakopane w lesie.
Ale władza w końcu się zmieniła i wtedy Józefa postanowiła działać. Zwróciła się z prośbą o rozkopanie zbiorowej mogiły i zidentyfikowanie kości jej ojca. Kiedy już wydawało się, że osiągnęła cel, władze zaczęły jednak robić problemy. Nie te centralne, ale te lokalne, bardzo prawicowe. Konserwatyści rozpoczęli bowiem kampanię “niegrzebania w przeszłości”.
Dlaczego? Bo grzebanie w ziemi im szkodziło. Przypominało, że mają krew na rękach. Że zabili ponad 100 tys. swoich obywateli i nie rozliczyli się z tego.
W czasie wojny domowej najpierw czerwoni zabili ok. 50 tys. swoich przeciwników, więc potem brunatni zabili dwa razy więcej czerwonych. Zabijali ich, chociaż wojna już się skończyła. To była zemsta.
Hiszpania do tej pory nie rozliczyła się z czasów Franco
Archeolodzy, którzy przyjechali ekshumować ofiary zbrodni, nie wzięli od Józefy włosów jej ojca. Powiedzieli, żeby je sobie zachowała. Gdyby włosy były wyrwane, na ich końcach byłyby cebulki i dużo DNA do porównania. Ale były ścięte. Więc łatwiej było pobrać materiał genetyczny od Józefy i porównać go z kościami z grobu. Jej ojciec był wysoki. To pomogło w szybkim wytypowaniu jego szkieletu.
Ekipa była zaprawiona w takich ekshumacjach. Praca była łatwa. Tym razem nie trzeba było szukać grobu, jak wcześniej.
Wtedy kiedy staruszek przyglądał się pracy archeologów. Ci kopali w ziemi kolejną dziurę i wciąż narzekali. – Nic – marudzili pod nosem, a marudzący dziadek tylko pogłębiał ich frustrację. Nie lubili gapiów, którzy przychodzili patrzeć im na ręce. A jeszcze bardziej nie lubili takich, którzy dogadywali i mądrzyli się na cały głos. Tak jak starszy mężczyzna, który wciąż powtarzał: tu ich nie ma! – A skąd pan wie? – wycedził w końcu jeden ze zdenerwowanych archeologów. – Bo to ja kopałem grób! – odpowiedział spokojnie staruszek.
Teraz w głębokim na 6 metrów grobie spodziewali się znaleźć ponad 120 trupów… Kwatera miała numer 126. Wykop, w którym leżał ojciec Józefy otworzono ostatecznie 11 grudnia 2021 r. Za pomocą georadarów ustalono, że liczba ciał spoczywających w tym miejscu może sięgać nawet 270. Potocznie nazywano ten grób “dołem rolniczym” ze względu na to, że wielu z zamordowanych i pogrzebanych w nim ludzi było właśnie rolnikami, jak José Celda. Ostatecznie po siedmiu miesiącach prac wydobyto szczątki 144 ofiar frankistowskich represji. Wszystkich rozstrzelano 27 i 29 sierpnia oraz 11, 12 i 14 września 1940 r. W sumie na cmentarzu miejskim w Paternie znajduje się około 135 zbiorowych mogił. Tyle że mniejszych. W okolicy rozstrzelano ponad 2200 osób z całej Hiszpanii.
W miejscu tym dokonano najwięcej zbrodni przeciw ludzkości po zakończeniu hiszpańskiej wojny domowej.
Rodrigo Terrasa, współautor “Otchłani zapomnienia”, tak wspomina pierwsze spotkanie z Józefą (Josefą Celdą): zapytałem ją, dlaczego postanowiła podjąć walkę o szczątki ojca. W wiadomościach z tamtych dni ciągle powtarzały się tytuły mówiące o chęci zemsty. O represjach. “To grzebanie w przeszłości”, powtarzano. W przypadku mojego ojca to rzeczywiście były represje, zamordowano go już po wojnie przecież – mówiła. – Ja nie szukam żadnej zemsty, chcę tylko położyć ojca obok matki i móc, kiedy przyjdzie mi chęć, zanieść mu kwiaty na grób. Niczego więcej nie żądam. W noc przed egzekucją ojciec napisał list na kawałku papieru toaletowego i zaszył go w spodniach. Napisał na nim, że umiera niewinny. Jeśli gdzieś teraz jest i mnie widzi, to wie, że jego córka pamięta.
Urzędnik w banku takiego chamstwa jeszcze nie widział. Padły wulgarne słowa
Czym jest “Otchłań zapomnienia”?
“Otchłań zapomnienia” to nowa powieść graficzna stworzona przez Paco Rocę i Rodrigo Terrasę. Roca to świetny hiszpański rysownik. Tym razem wziął pod lupę problem milionów Hiszpanów, którzy w latach 40. stracili ponad 100 tys. swoich krewnych. Wymordowała ich junta generała Franco. Po wojnie domowej faszyści zabijali swoich politycznych przeciwników. Przez lata nie chcieli się do tego przyznać. Mało tego, po upadku rządów Franco nie rozliczono większości sprawców z tych zabójstw.
Konserwatywna prawica, spadkobierczyni Franco, rozpętała kampanię “niegrzebania w ziemi”. W ten sposób chciała skłócić społeczeństwo i usiłowała nie dopuścić do masowych ekshumacji. Te bowiem przypominały o wielkiej zbrodni popełnionej przez faszystów na komunistach i socjalistach. Nie tylko tych, którzy walczyli w wojnie domowej, ale też tych, którzy sympatyzowali z lewicą.
Roca i Terrasa opisują batalię bliskich o prawo do pochowania swoich przodków. Ich książka to niesamowita opowieść o pamięci, potrzebie ciągłości rodzinnej historii, konieczności domknięcia tego, co pozostaje otwarte i drażni. To też rzecz o wielkim braku sprawiedliwości.
Roca jak zwykle miesza rzeczywistość (niewiarygodny wręcz research) z fantazjami swoich bohaterów, często stosuje retrospekcje, rozmawia ze zmarłymi… Stawia też podstawowe pytania o kondycję społeczeństwa, które myślało, że to, co złe, ma już dawno za sobą. A tymczasem chociażby wojna w Ukrainie pokazuje, że podobna makabra i zbrodnie mogą powtórzyć się właściwe w każdej chwili.
“Wiele można powiedzieć o społeczeństwie, na podstawie pochówków… Co można powiedzieć o naszym?” – pytają autorzy, stojąc nad otwartym grobem 144 osób, zamordowanych i pochowanych w tajemnicy przez faszystów, którzy nie zostali ukarani za swoje zbrodnie.
Zdjęcia i kadry wykorzystane w tekście pochodzą z powieści “Otchłań zapomnienia”