Obława na Tadeusza Dudę. Niepokojące słowa eksperta od survivalu
W powiecie limanowskim i okolicach od czterech dni trwa obława na Tadeusza Dudę, który w Starej Wsi (woj. małopolskie) miał zastrzelić swoich bliskich. 57-latek podejrzany jest o podwójne zabójstwo i usiłowanie zabójstwa.
Do krwawej masakry doszło w piątek, 27 czerwca, przed południem.
Zabójstwo w Starej Wsi. Policja szuka Tadeusza Dudy
Jej sprawcą, zdaniem śledczych, jest 57-letni Tadeusz Duda, który od czterech dni jest poszukiwany. To on miał najpierw postrzelić swoją 73-letnią teściową, potem zastrzelić zięcia, a na końcu swoją córkę. Justyna (†26 l.) i Zbigniew (†31 l.) to młode małżeństwo. Rodzice rocznej córeczki, Poli. Trwają zakrojone na szeroką skalę poszukiwania sprawcy tej zbrodni. W akcji są setki policjantów z całej Polski. Mężczyzna poszukiwany jest z lądu i powietrza.
Przeczytaj także: W chwili śmierci trzymała na rękach dziecko. Dramatyczne kulisy tragedii pod Limanową
Mundurowi podejrzewają, że 57-latek ukrywa się na trudnym, górzystym i zalesionym terenie powiatu limanowskiego i okolic. Czy w takich warunkach można skutecznie się schować? Zapytaliśmy o to eksperta od survivalu.
Obława na Tadeusza Dudę. Niepokojące słowa eksperta od survivalu
Najważniejsze jest pytanie, czy ta akcja była przez niego wcześniej przygotowana. Jeśli ktoś się przygotowuje, a nie działa w afekcie, to są różne aspekty. Mógł przecież sobie przygotować całą serię kryjówek z odpowiednimi zapasami. A jeśli jest to kłusownik, to prawda jest taka, że posiada różne umiejętności w celu pozyskiwania jedzenia. Myślę, że jeśli go do tej pory nie znaleziono przy odpowiedniej technologii, to rzeczywiście może mieć odpowiednie kryjówki
— mówi “Faktowi” Paweł Szlendak, twórca firmy “Partyzanci Lubelszczyzny”.
— Paradoks polega na tym, że termowizja, drony, nie radzą sobie obecnie z czymś takim jak ziemianki, jeżeli nie ma bezpośredniego źródła ciepła. Proszę mi wierzyć, że nawet zwykły szałas, który jest zasypany liśćmi, bez problemu chowa termikę człowieka — podkreśla nasz rozmówca.
Ekspert od survivalu: Tadeusz Duda zaszył się gdzieś i trudno będzie go szybko zlokalizować
To przecież nie jest filmowy Terminator, ale bez problemu da się schować, trudniej się poruszać w terenie. Ważne jest, jakie środowisko jest w tym lesie, bo jeżeli jest dużo cieków wodnych, to problem odwodnienia odpada. Jeżeli człowiek jest typowo leśny, umie się w lesie poruszać, nawet pomijając procesy uzdatniania wody, może napoić się ze źródła, czy strumyka
— tłumaczy Paweł Szlendak.
Nasz ekspert przypuszcza, że Tadeusz Duda zaszył się gdzieś i trudno będzie go szybko zlokalizować.
Obława na Tadeusza Dudę. Pilny alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Wydano ten zakaz
Zapytaliśmy, ile czasu może przetrwać, nawet gdy się do tego nie przygotował?
Zabójstwo w Starej Wsi. Tadeusz Duda mógł się przygotować. “Sprzyja mu pora roku”
— Biorąc pod uwagę umiejętności kłusownicze, to na pewno jest mu łatwiej. Mamy czerwiec, lipiec, problemy z hipotermią nie są aż tak groźne, odpowiednia odzież, odpowiednia kryjówka i izolacja od podłoża, i człowiek nie musi się dogrzewać ogniskiem, które dałoby podstawę do wykrycia go. Ale trzeba brać pod uwagę wiele czynników. Przecież z drugiej strony, jeśli nie ma zapasów, a jest kłusownikiem i złapie coś do zjedzenia, to przecież surowego nie zje. Musi rozpalić ognisko — wyjaśnia w rozmowie z “Faktem” specjalista od survivalu.
Paweł Szlendak podkreśla, że Tadeuszowi Dudzie sprzyja pora roku.
Teraz lasy są gęste, drzewa pełne są liści. To duży czynnik, który utrudnia dronom i termowizji wykrycie źródła ciepła. Taki gęsty las zasłania naszą termikę. Można przetrwać nawet kilka tygodni, ale to zależy od psychiki i wyszkolenia. Poszukiwania są bardzo trudne o tej porze roku. Lasy iglaste są przejrzyste, ale wszystkie lasy liściaste, bukowe, mieszane już nie. Statystycznie, nawet gdyby głodował, to tydzień bez problemu powinien wytrzymać. Jeżeli mamy teren górzysty, a w takich występują stare ziemianki, jaskinie, to człowiek tam może się ukryć. Jeśli zna takie miejsca, to to już jest mistrzostwo świata. Totalnie znika. Jeśli wcześniej też się przygotowuje, to z automatu wyposaża sobie taką kryjówkę
— mówi twórca firmy “Partyzanci Lubelszczyzny”.
Poszukiwania zabójcy ze Starej Wsi. “Jeśli zna las, to wie jak się w nim poruszać”
Nasz rozmówca podkreśla, że do przetrwania w lesie nie potrzeba wielkich zapasów wody. Wystarczy mieć przy sobie jedną bardzo ważną rzecz, która mieści się w kieszeni.
— Wystarczy zwykły filtr słomkowy, który mieści się w kieszeni. Człowiek i na miesiąc może się ukryć bez zapasów wody, mając dostęp do strumienia, czy źródełka. Z takim filtrem wodę pijemy poprzez słomkę, która zatrzymuje zanieczyszczenia biologiczne — dodaje Paweł Szlendak.
Przeczytaj także: Tragedia w Starej Wsi. Ludzie mówią straszne rzeczy. To dlatego Tadeusz Duda strzelał do bliskich?
Ekspert zaznacza, że jeśli Tadeusz Duda zna las, to wie, jak się w nim poruszać. Wie, że by przetrwać, to nie można spać na gołej glebie, trzeba zrobić izolację z gałęzi, czy kory starych drzew. Ta wiedza daje mu dużo większe szanse na skuteczne ukrywanie się.
Pamiętajmy, najszybciej człowieka zabija hipotermia, później odwodnienie, później sen i dopiero jedzenie. Ten sen specjalnie podaję przed głodem, bo człowiek, który nie spał jedną noc, nagle w akcie desperacji położy się byle gdzie, to zginie, bo dopadnie go hipotermia. Nie ma czegoś takiego, że się śpi na ziemi. Absolutnie, nawet latem. Zawsze musi być izolacja. Nawet latem, spanie na glebie kończy się zwykle hipotermią, a hipotermia śmiercią. Wystarczy obniżyć człowiekowi temperaturę o kilka stopni, np. 3-4 i u osób starszych schorowanych mamy zatrzymanie akcji serca
— mówi “Faktowi” Paweł Szlendak.
/12
Policja,Partyzanci Lubelszczyzny/ Facebook, Rafał Klimkiewicz / Edytor
Trwa obława na Tadeusza Dudę. Ekspert od survivalu, Tomasz Szlendak podkreśla, że trudno będzie go znaleźć.
/12
Partyzanci Lubelszczyzny / Facebook
Tomasz Szlendak, jest ekspertem od survivalu. Podkreśla, że policji nie będzie łatwo znaleźć Tadeusza Dudę.