Nożownik z Olkusza doprowadzony do sądu
Mieszkańcy Olkusza odetchnęli po tym jak sprawca dwóch ataków został zatrzymany. Pierwszy raz zaatakował nożem w poniedziałek (27 stycznia). Jego ofiarą był pan Ryszard Krawczyk (60 l.), do którego “Fakt” dotarł i któremu mężczyzna opowiedział, jak przeżył ten niewyobrażalny atak.
— Stałem na parkingu przy ul. Przemysłowej, gdy nożownik zaatakował mnie od tyłu. Najpierw trzy razy ugodził nożem w plecy i w głowę — mówił w rozmowie z “Faktem” pan Ryszard. Gdy się obrócił, napastnik zadał mu cios w klatkę piersiową. Narzędzie się złamało (na kości łopatki – red.). — Żyję chyba tylko dlatego, że uderzał już złamaną końcówką noża, która miała 2 centymetry i nie weszła tak głęboko w ciało.
Ofiara sama goniła nożownika, niestety po drodze pan Ryszard stracił sporo krwi i go nie złapał. Policja zrobiła obławę, użyto helikoptera, ściągnięto policjantów, ale nie udało im się w poniedziałek zatrzymać nożownika. Wtedy jeszcze nikt się nie spodziewał, że sprawcą brutalnego ataku jest syn policjanta z Olkusza, Mateusz G.
Dopiero dzień później, gdy nożownik zaatakował kolejny raz, tym razem w centrum handlowym w Olkuszu przy Rabsztyńskiej, udało się go pojmać. Cztery kolejne jego ofiary (dwie pracownice działu mięsnego, ochroniarz oraz klientka sklepu) zostały dotkliwie zranione nożem kuchennym, którego długość przekraczała 20 cm. W najcięższym stanie jest obecnie 36-letnia pracownica sklepu.
— Każdej z osób zadał co najmniej kilka ran w okolicy tułowia, pleców. Od początku łączyliśmy oba ataki, bo sposób działania sprawcy był podobny, zabezpieczyliśmy też dwa noże, którymi się posłużył — mówił prokurator Piotr Piekarski szef Prokuratury Rejonowej w Olkuszu. — Mężczyźnie przedstawiono zarzuty usiłowania zabójstwa pięciu osób. Przyznał się, ale odmówił składania wyjaśnień.
Kim jest sprawca brutalnego przestępstwa?
Mateusz G. to 23-letni student nauk ścisłych. Pochodzi z tzw. dobrego domu. Ojciec policjant, mama pracownica olkuskiego sądu. — Od zawsze cisnęli go z nauką. Nie wolno mu było nic robić, tylko się musiał uczyć. Matematykę, fizykę miał w jednym palcu — mówiła “Faktowi” osoba, z którą chodził do podstawówki.
Mateusz G. studiował matematykę w Krakowie. Był na czwartym roku. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, w przeszłości miał się leczyć psychiatrycznie. W ostatnim czasie student miał mieć znowu problemy zdrowotne. Od kilku tygodni problemy u Mateusza G. miały się nasilić. Stosunkowo niedawno był ponownie konsultowany przez specjalistów z tej dziedziny. Być może choroba wzięła górę nad rozumem, gdy zaatakował pięć osób. Nad tym jednak pochylą się specjaliści, którzy niewątpliwie będą go poddawać obserwacji.
Czy nożownik był pod wpływem narkotyków?
Mieszkańcy Olkusza, z którymi udało nam się porozmawiać, mówią, że mężczyzna podczas ataku w centrum handlowym miał dziwne oczy. Był jakby nieobecny. To potwierdza też pan Ryszard Krawczyk, pierwsza ofiara nożownika. Tak opowiadał o tym “Faktowi: — Spytałem go: “Dlaczego mi to zrobiłeś?”. On nic nie mówił, podniósł nóż i zaczął uciekać. Nawet słowa nie wypowiedział. Zapamiętałem jego twarz. Taki “elegancik” bez emocji, w markowych ciuchach.
Rodzi się pytanie, czy Mateusz G. był pod wpływem narkotyków? — Pobraliśmy próbki krwi od niego i to będzie badane — mówi w rozmowie z “Faktem” prok. Piotr Piekarski. — Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy podczas ataku w centrum handlowym.
Mateusz G. przyznał się, ale skruchy nie wyraził. Co zrobi przed sądem?
Mateusz G. od wtorku przebywał na oddziale psychiatrycznym olkuskiego szpitala. To tam przedstawiono mu zarzuty. Z naszych ustaleń wynika, że podczas przesłuchania mężczyzna był nadwyraz spokojny. Przyznał się do zarzutów usiłowania zabójstwa, ale skruchy nie wyraził. Dzisiaj (30 stycznia) przed g. 14.00 został przewieziony ze szpitala psychiatrycznego do Sądu Rejonowego w Olkuszu, nomen omen, do tego samego, w którym pracuje jego matka. Eskortowały go cztery policyjne radiowozy. W specjalnym kasku dla szczególnie niebezpiecznych przestępców został wprowadzony na salę rozpraw. Co powie przed sądem? Właśnie trwa posiedzenie aresztowe w tej sprawie.
Zaskakujące ustalenia. Dotarliśmy do znajomych nożownika z Olkusza