Norowirus na pokładzie! 200 osób chorych. Rejs zamienił się w horror
Statek, który wypłynął z Bremerhaven w Niemczech, miał zabrać ponad 1200 pasażerów w malowniczą podróż wzdłuż norweskich fiordów. Zamiast widoków rodem z folderów turystycznych, podróżnicy dostali… norowirusa.
Jak informuje norweska stacja TV 2, pierwsze przypadki choroby pojawiły się już we wtorek, 8 lipca, gdy statek zmierzał do Brønnøysund, miasta położonego na północnym wybrzeżu Norwegii. Na początku mówiło się o 50 chorych osobach. Dziś ta liczba wzrosła do ponad 200 zakażonych.
Wymioty, biegunka i… panika
Na pokładzie panuje nerwowa atmosfera. Choć załoga zapewnia, że “sytuacja jest pod kontrolą”, pasażerowie mają inne zdanie.
— To miały być nasze wymarzone wakacje. Teraz biegamy z wiadrami i nie wiemy, kto będzie następny — mówi w rozmowie z TV 2 jeden z turystów.
Władze sanitarne z gminy Vestvågøy pozostają w stałym kontakcie ze statkiem. Armator wysłał na pokład dodatkowy zespół medyczny, ale nikt nie mówi jeszcze o ewakuacji.
Co to jest norowirus i dlaczego jest tak zaraźliwy?
Norowirus to wyjątkowo zakaźny patogen, który atakuje układ pokarmowy. Objawia się wymiotami, biegunką, nudnościami i silnym osłabieniem. W zamkniętych przestrzeniach, takich jak statki wycieczkowe, rozprzestrzenia się błyskawicznie.
Nie potrzeba kontaktu fizycznego. Wystarczy zanieczyszczona powierzchnia lub jedzenie, by zarazić się wirusem.
Rejs trwa. Czy ktoś to zatrzyma?
Obecnie jednostka cumuje w okolicach Troms, a w piątek ma dotrzeć do Honningsvåg. Mimo epidemii na pokładzie rejs nie został przerwany.
— Jesteśmy w kontakcie z armatorem. Na razie nie ma mowy o przymusowej kwarantannie ani ewakuacji pasażerów na ląd — powiedział lekarz powiatowy gminy Vestvågøy w rozmowie z TV 2.
Czy będzie więcej przypadków?
Eksperci nie mają złudzeń. Liczba zakażonych może jeszcze wzrosnąć. A ponieważ statek planuje dalsze przystanki w norweskich portach, pojawiły się pytania, czy jednostka nie powinna zostać objęta ograniczeniami sanitarnymi.
Ale na razie nikt nie naciska hamulca. A pasażerowie? Płyną dalej między fiordami, bagażami i… środkami dezynfekującymi.
/1
EPA/FOCKE STRANGMANN / PAP
Statek Artania na archiwalnym zdjęciu z 2021 r. To na jego pokładzie wybuchła epidemia.