Niezwykłe odkrycie polskich nurków w Zatoce Gdańskiej. “Historyczna sensacja”
Polska grupa Baltictech, znana z eksploracji wraków i badania historii ukrytej pod powierzchnią Bałtyku, dokonała kolejnego zaskakującego odkrycia. Wspólnie z Urzędem Morskim w Gdyni nurkowie natrafili na dwa nieznane wcześniej wraki z XVIII w. Ich położenie oraz zachowane artefakty mogą pomóc w zrozumieniu codzienności załóg sprzed ponad 250 lat. Co dokładnie udało się odnaleźć na głębokości 60–70 m?
Historyczna niespodzianka pod wodą
W maju, podczas badań prowadzonych we współpracy z Urzędem Morskim w Gdyni, grupa Baltictech eksplorowała tor podejściowy do portów w Gdyni i Gdańsku — obszar zwykle zamknięty dla nurków. Z ośmiu wytypowanych pozycji, dwie okazały się “małą historyczną sensacją”.
— To niezwykłe uczucie, nurkować parę kilometrów od Helu na zupełnie dziewiczych i nienurkowanych przedtem wrakach — relacjonuje zespół na swojej stronie internetowej.
Odnalezione jednostki spoczywają zaledwie 5 km od Helu, na głębokości około 60–70 m. Oba wraki są drewniane i znajdują się bardzo blisko siebie — dzieli je tylko ok. 2 km. Dla badaczy to lokalizacja szczególnie ciekawa, bo statki leżą bezpośrednio na torze wodnym.
Nurkowie znaleźli na pokładach m.in. dobrze zachowaną ceramikę oraz szklane butelki.
Skarby z Westerwaldu na dnie Bałtyku
Jak podaje Baltictech, archeolog współpracujący z zespołem ustalił, że ceramika znaleziona na jednym z wraków pochodzi z Westerwaldu w Nadrenii. Produkowano ją w latach 1725–1740. To charakterystyczna “kamionka siwa zdobiona plastycznie i barwnikiem kobaltowym z motywem szachownicy”.
— Czyli mamy drewniaka z XVIII w. Na drugi dzień kolejny nurek i kolejny podobny drewniak — relacjonuje grupa. Drugi wrak również pochodzi z końca XVIII w.
Choć zespół spodziewał się ciekawszych wyników w innych lokalizacjach, to właśnie te mniej obiecujące punkty przyniosły największe odkrycia. Inne miejsca okazały się wrakami parowców lub szczątkami metalowych konstrukcji. Zaskoczeniem był m.in. fragment koła od samolotu znaleziony w miejscu, gdzie wcale nie powinien się znajdować.
— Tej zagadki pewnie nigdy nie rozwiążemy — komentują nurkowie.
Baltictech – polscy łowcy historii
Grupa Baltictech działa od lat, promując Bałtyk jako miejsce o ogromnym potencjale archeologicznym. Na ich koncie są liczne odkrycia, w tym wrak niemieckiego parowca Karlsruhe, transportowca Gerrit Fritzen, czy XIX-wiecznego żaglowca z ładunkiem szampana, wina i porcelany.
Najnowsze znaleziska, choć skryte na uczęszczanym torze wodnym, prawdopodobnie pozostaną nietknięte jeszcze przez długie dekady.
Źródło: Facebook
Przeczytaj też:
Złoty pociąg znów pod Wałbrzychem? Urzędnicy dostali mapy i relację świadka
Złoty pociąg pod Wałbrzychem. Wkrótce możemy poznać prawdę. Jest decyzja
Wie, gdzie jest “złoty pociąg”? Rusza procedura. Jest potwierdzenie
/3
stachuraphoto.com/Baltictech / Facebook
Polacy dokonali niezwykłego odkrycia. Wraki przeleżały w ciszy setki lat.
/3
Baltictech / Facebook
Dwa wraki, ceramika i tajemnica z przeszłości. Polska ekspedycja triumfuje.