Milena zemdlała na basenie w Mielcu. Najnowsze ustalenia śledczych
Koszmar rozegrał się w sobotę, 28 grudnia, około godz. 18. Dziecko najprawdopodobniej spędziło pod wodą kilka minut, zanim zauważyła je kobieta, korzystająca w tym czasie z basenu. Natychmiast zaalarmowała ratownika, który wydobył dziewczynkę na powierzchnię.
Dziewczynka trafiła do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie. Cały czas znajduje się w śpiączce farmakologicznej, nie oddycha samodzielnie. Jest pod respiratorem. – Jest wentylowana mechanicznie ze względu na zachłystowe zapalenie płuc. Rokowania w tej chwili są trudne do ustalenia, ale na jutro planujemy wybudzenie dziewczynki i wtedy będziemy mogli ocenić jej stan – przekazała “TVN” dr n. med. Iwona Rościszewska-Żukowska.
Nastolatka, która na co dzień trenuje w MKS ISKAR STAL MIELEC, na basenie znajdowała się z tatą. – Rano była na klubowym treningu razem z innymi zawodnikami i zawodniczkami, a wieczorem poszła jeszcze raz popływać, ale na własną rękę – mówi nam trener i prezes klubu Robert Wieczorek. I dodał, że Milena trenuje od pięciu lat. – To czołowa zawodniczka w Polsce w stylu motylkowym w kategorii 12 lat – wyjaśnia.
Wszczęto śledztwo
Wszystko wskazuje na to, że młoda zawodniczka zemdlała w wodzie. Na razie nie wiadomo, dlaczego nikt nie zauważył momentu, gdy opadła na dno. Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo. Toczy się ono z artykułu 160 Kodeksu karnego, który dotyczy narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
– Zabezpieczyliśmy monitoring, trwają przesłuchania. Ze względu na dobro rodziny nie podajemy więcej informacji – mówi dla “Faktu” podkomisarz Bernadetta Krawczyk, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Mielcu.
Zobacz także: 13-latek zamachowiec przygotował listę dzieci, które chce zabić. Sąd skazał jego rodziców