Maskara w Namysłowie. Zabójca legalnie posiadał broń
– Nie wiadomo z kim człowiek mieszka po sąsiedzku, on mógł wszystkich w okolicy wystrzelać – mówił “Faktowi” anonimowo jeden ze znajomych rodziny K.
Ludzie pytają, skąd Krzysztof K. miał broń czy posiadał ją legalnie? – Jeśli legalnie, jak taki człowiek dostał ją. Przecież nikt psychicznie zdrowy nie morduje rodziców i rodzeństwa – dodają.
Prokuratorzy nie wykluczają, że Krzysztof K. planował egzekucję. Na jaw wychodzą kolejne elementy jego misternego planu. Rzezi dokonał podczas rodzinnego obiadu. Mężczyzna mieszkał z rodzicami. Rok temu powrócił z Anglii. Nalegał, by w spotkaniu uczestniczyła cała rodzina. Miał trzech braci. Na obiedzie pojawił się tylko jeden z nich, który mieszkał w Namysłowie. Nie wiadomo dokładnie, jaki był przebieg spotkania.
W pewnym momencie Krzysztof K. nacisnął na spust i zabił ojca oraz starszego brata. Następnie skierował broń w stronę matki. Według relacji znajomych rodziny miała ona wykrwawić się na śmierć. Krzysztof K. miał się też pastwić nad swoją niedoszłą bratową. Kobieta cudem wymknęła się z rąk oprawcy i powiadomiła policję. Mężczyzna nie chciał rozmawiać z negocjatorem policyjnym. Po okrutnej masakrze popełnił samobójstwo.
Zabił trzy osoby. Miał pozwolenie na broń
Z ustaleń śledztwa wynika, że Krzysztof K. (†32 l.) pozwolenie na broń dostał w październiku br. zaledwie na kilka tygodni przed rzezią. Była to broń sportowa: pistolet maszynowy Skorpion oraz Glock. – Pistolet maszynowy pozbawiony był oddania strzału ciągłym ogniem. Mężczyzna miał pozwolenie na broń w celach sportowych – wyjaśnia prokurator Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu. Wiadomo, że z tej broni oddał śmiertelne strzały w stronę rodziców i brata. Prokuratorzy powołają biegłego, który ustali z jakiej broni strzelał i popełnił samobójstwo.
Broń sportowa i przepisy. Kto dostaje pozwolenie?
– Posiadanie broni sportowej wiąże się z przynależnością do klubu sportowego – wyjaśnia Witold Apolinarski, prezes Opolskiego Związku Strzelectwa Sportowego. – To wynika z wymogów ustawowych. Owszem są kluby, do których można zapisać się przez internet. Jednak nie ma możliwości uzyskania dokumentu potwierdzającego przejście szkolenia zdalnie lub in blanco. Nie wyobrażam sobie, by ktoś się tak podłożył, nie znam takiego przypadku – stwierdza prezes Apolinarski. Podkreśla, że w jego klubie praktykowana jet zasada tzw. polecenia. W ten sposób osoba polecająca nijako rekomenduje, daje rękojmię za człowieka ubiegającego się o licencję i pozwolenie na broń sportową. – By zdobyć pozwolenie na broń sportową trzeba być członkiem klubu, mieć patent i licencję strzelecką, a także zdać państwowy egzamin oraz przejść badania lekarskie, psychologiczne i psychiatryczne – dodaje prezes OZSS. Pozwolenia na broń wydaje policja.
Środowisko strzeleckie o sprawcy z Namysłowa: “Zachowanie psychopatyczne, zaburzone”
Krzysztof K. otrzymał pozwolenie na broń w październiku. Jak długo był w takim razie strzelcem sporotwym? I jaki klub wydał mu licencję? Na razie śledczy nie ujawniają informacji. Są one ciągle weryfikowane.
W mediach społecznościowych Krzysztof K. oznaczył jako “ulubioną” strzelnicę w Pawłowie. – Nie znam tego człowieka – odpowiada nam przedstawiciel klubu i strzelnicy, zapytany o Krzysztofa K. – Nie należał do naszego klubu. Zresztą, każdy może przyjść i potrenować. Nie wykluczam, że taki człowiek był u nas i trenował – dodaje.
– Nie wiemy, co do końca ludzie mają w głowie. Broń była tylko narzędziem – tłumaczy prezes Apolinarski, dlaczego podczas badań nie zorientowano się, że Krzysztof K. ma jakieś problemy zdrowotne. – Coś się musiało zdarzyć, że skierował broń w stronę najbliższych. To było zachowanie psychopatyczne, zaburzone. Normalny człowiek nie dopuszcza nawet w swojej wyobraźni, by mógł komuś wyrządzić krzywdę – zauważa prezes Witold Apolinarski.
Prokuratura Rejonowa w Kluczborku prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa trzech osób i przetrzymywania bratowej i jej dwóch córek. Sprawdzane będą również wątki dotyczące okoliczności wydania Krzysztofowi K. pozwolenia na broń.
Dramat na Opolszczyźnie. 32-latek zastrzelił trzy osoby i zabarykadował się w domu