Marcin M. z Manchesteru skazany za brutalne morderstwo współlokatora
Data utworzenia:
Marcin M., 42-letni Polak, został w piątek 21 marca uznany za winnego okrutnego morderstwa swojego współlokatora, 67-letniego Stuarta Everetta. Tragedia, która rozegrała się za zamkniętymi drzwiami domu przy Worsley Road w Winton w Anglii, zszokowała wszystkich. Zabójca pociął ciało swojej ofiary na 27 części i rozrzucił je w różnych częściach miasta.
Foto:
PA Images/Alamy Stock Photo/Be&w, Greater Manchester Police / Materiały policyjne
Ustalono, że Marcin M., którego ciało zdobią tatuaże postaci z krwawych horrorów najpierw zatłukł na śmierć Everetta, by następnie pociąć jego ciało na 27 części. Serce i genitalia ofiary zostały wrzucone do osobnych worków i wyrzucone. Wszystkich fragmentów ciało nie udało się odnaleźć.
Zabójca z Polski, który poćwiartował emeryta został uznany za winnego przez angielski sąd
Makabryczna zbrodnia została odkryta mniej więcej rok temu. Na początku kwietnia 2024 r. spacerowicze natknęli się w rezerwacie przyrody Kersal Dale na owinięte w folię szczątki. W kolejnych dniach w kilku innych miejscach znaleziono kolejne fragmenty ludzkiego ciała. Szybko okazało się, że zamordowanym jest 67-letni Stuart Everett, emeryt o polskich korzeniach (kiedyś nazywał się Roman Ziemacki).
Mężczyzna wynajmował w Manchesterze pokoje. Przeważnie Polakom. Jednym z jego ostatnich lokatorów był Marcin M. (42 l.), który wprowadził się po rozstaniu z dziewczyną. Mężczyźni znali się około 10 lat. Jak podają angielskie media, po jakimś czasie panów zaczęła łączyć bardziej zażyła, intymna relacja. Starszy pan nazywał 42-latka w mailach swoim “partnerem”.
Początkowo nikt nie wiedział, że Stuart Everett nie żyje. Marcin M. “przejął jego tożsamość”. Używał jego kart kredytowych, pisał maile z jego konta, a nawet wysyłał kartki w imieniu zmarłego do rodziny. Na początku, nawet kiedy do drzwi mieszkania zapukała policja, wyglądało, że 42-latek nie miał nic wspólnego z zabójstwem. Zaczęło się intensywne śledztwo, które podważyło alibi lokatora z Polski. Śledczy zaczęli podejrzewać, że to on jest mordercą. W odkryciu prawdy pomógł monitoring.
Ustalono, że Marcin M. brutalnie pozbawił życia Stuarta Everetta, miażdżąc mu czaszkę młotkiem, potem pociął piłą do metalu jego ciało na 27 kawałków i w specjalnej torbie wyniósł je z mieszkania, ukrywając w różnych miejscach. W mieszkaniu pozacierał ślady. Wyprał zakrwawione ubrania, wymienił część pobrudzonej wykładziny. Kiedy go zatrzymano miał przy sobie telefon ofiary i jego karty bankowe.
Co było powodem tej makabrycznej zbrodni? Angielskie media sugerują kłótnię kochanków, ale śledczy ustalili coś bardziej konkretnego. Właściciel niedługo przed zbrodnią podniósł czynsz wynajmującym. I jak dowodzą, to mogła być iskra zapalna, która doprowadziła do morderstwa.
Proces brutalnego zabójcy z Polski zaczął się na początku marca. W piątek sąd uznał go za winnego brutalnej zbrodni. Wcześniej sąd w Manchesterze wysłuchał relacji świadków i dowodów, które rysowały obraz zimnokrwistego zabójcy, gotowego do najbardziej obrzydliwych czynów w celu ukrycia swojego czynu. Wyraźnie zaznaczono, że M. wykorzystał bliskość swojej relacji z Everettem, by po jego śmierci przejąć kontrolę nad jego tożsamością, co tylko pogłębiło cierpienie rodziny ofiary.
Ostateczny wyrok w sprawie zabójcy z Polski zostanie ogłoszony w późniejszym terminie.
/9
PA Images/Alamy Stock Photo/Be&w, Greater Manchester Police / Materiały policyjne
Polak zabił emeryta z Anglii.
/9
Greater Manchester Police / Materiały policyjne
Potem poćwiartował jego ciało.