makabra na oczach matki. Dlaczego doszło do tragedii?
Potworna tragedia wstrząsnęła 2 tys. Obrzyckiem w środę, 19 marca rano. 46-letnia polonistka wychodziła do pracy w szkole. W drzwiach czekał na nią zabójca. Oddał jeden strzał, później drugi. Na końcu zastrzelił siebie.
Zdążyła powiedzieć ”coś ty mi zrobił” i padł drugi strzał. Sąsiadka widziała tragedię w Obrzycku
Matka nauczycielki widziała śmierć zabójcy córki
Już po pierwszym wystrzale przerażeni mieszkańcy zaczęli wyglądać na zewnątrz. — Usłyszeliśmy huk, później drugi, widzieliśmy, jak zabójca na chodniku strzela sobie w głowę — opowiada pani Genowefa, która mieszka vis a vis budynku, przed którym doszło do tragedii. Wspomina, że świadkiem tragedii była też mama zamordowanej nauczycielki.
— Rodzice Eweliny mieszkają naprzeciwko, po drugiej stronie korytarza, jej mama otworzyła okno po pierwszych wystrzałach, wyjrzała akurat wtedy, kiedy zabójca był już na chodniku. Chwilę później oddał ostatni strzał — wspomina sąsiadka. — Całe szczęście, że tej mamy nie zabił przy okazji — dodaje.
“Całe szczęście, że jej mamy nie zastrzelił”
Sąsiedzi wspominają, że rodzina O. to bardzo porządni, spokojni ludzie. — Rodzice Eweliny są już na emeryturze, ale wcześniej mama pracowała w banku, a ojciec był prezesem GS-u — opowiada jedna z sąsiadek. Zarówno o rodzicach Eweliny, jak i o niej samej wszyscy mają jak najlepsze zdanie. — Ona była taka spokojna, miła. Aż trudno uwierzyć, że ktoś mógłby chcieć ją zamordować — dziwi się sąsiad.
Paweł Sz., który strzelił do nauczycielki, był jej uczniem w przeszłości. Ewelina O. była nawet jego wychowawczynią. Nikt jednak nie przypomina sobie, aby kiedykolwiek był między nimi jakiś konflikt. Co więcej, ani rodzina, ani znajomi, ani koledzy zamordowanej nie przypominają sobie, żeby miała kontakt z dawnym uczniem. Policja potwierdza jednak, że zabójca miał przy sobie wycięte zdjęcie nauczycielki z gazety. Była na szkolnej fotografii, z której 34-latek wyciął tylko ją.
Tragedia w Obrzycku wciąż niewyjaśniona
Zabójca był doskonale przygotowany do zbrodni. Pod dom nauczycielki przyszedł z trzema pistoletami. — To broń czarnoprochowa, mógł ją kupić nawet w internecie. Nie potrzebował do tego żadnego pozwolenia — wyjaśnia Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. 34-latek pracował w centrum ogrodniczym w Szamotułach. Zaledwie dwa dni przed makabrą, której dokonał na ul Staszica w Obrzyckach, zmarła jego matka. Kobieta była kiedyś bibliotekarką w szkole, a w Szamotułach była znana jako lokalna poetka.
Zarówno ciało zamordowanej Eweliny O., jak i jej zabójcy zostały zabezpieczone. Prokurator zlecił wykonanie sekcji zwłok. To jednak tylko formalność, bo wiadomo, że 46-letnia polonistka zginęła od dwóch postrzałów, jednego w potylicę, a drugiego w klatkę piersiową, natomiast 34-letni zabójca od strzału w głowę. Policja i prokuratura próbują wyjaśnić, co było przyczyną tragedii. Prawda może jednak nigdy nie ujrzeć światła dziennego.
Zabójca już wcześniej obserwował nauczycielkę? ”Ktoś nocował na naszym strychu”
Szokujące ustalenia prokuratury. Zastrzelona nauczycielka uczyła kiedyś swojego zabójcę
/7
Zespół Szkół nr 2 im. Stanisława Staszica w Szamotułach, P.F. Matysiak / newspix.pl
Ewelna O. zginęła z rąk byłego ucznia.
/7
P.F.Matysiak / newspix.pl
34-latek czekał na swoją była wychowawczynię pod jej domem.