Ksiądz ofiarą własnej popularności? Zbiera pieniądze na wykup kaplicy
Na poznańskiej Łacinie ksiądz Radosław działa od niespełna trzech lat. Od tego czasu wiernych wciąż przybywa. Z tego powodu ksiądz zdecydował się powiększyć siedzibę parafii o sąsiedni lokal. To jednak było rozwiązanie tymczasowe, bo znów zaczyna brakować miejsca. Aby móc przyjmować więcej wiernych — potrzeba więcej przestrzeni, a na nią potrzeba więcej pieniędzy. Stąd pomysł na zrzutkę w sieci.
Alleluja rozbrzmiewa między blokami
Ponieważ lokal na parterze nie jest w stanie pomieścić wszystkich w jednym czasie, na okres świąt jest rozstawiany ogromny namiot na terenie, na którym w przyszłości ma stanąć świątynia.
W Wielki Czwartek ksiądz Radosław przystąpił do obmycia nóg wiernym.
W tym roku 736 osób podeszło, bo chcą mieć udział we wspólnocie, chcą kochać, służyć. Zrobili to z prawdziwą wiarą. Od niemowlaków, które się dopiero urodziły, po seniorkę w 98. roku życia. Ludzie płakali, przytulali mnie, błogosławili. Czuć było Ducha Świętego, który daje nam godność Dziecka Bożego
— relacjonował.
W wielkanocny weekend na całym osiedlu słychać było donośne “Alleluja”, które wydobywało się spod namiotu.
— Ludzie chcą w dzisiejszych czasach poznawać Boga, choć oczywiście do frekwencji sprzed lat i tłumów w kościołach już nie wrócimy. I my — księża — musimy mieć tego świadomość. Jesteśmy zobowiązani szukać różnych sposobów, by ludzi do Boga przyciągnąć — tłumaczy ksiądz Rakowski.
Księdzu Rakowskiemu udało się co prawda zdobyć sąsiedni lokal i powiększyć przestrzeń siedziby parafii do 300 m kw, ale po trzech miesiącach okazało się, że i ta przestrzeń nie wystarcza.
W czterech niedzielnych nabożeństwach uczestniczy ok. 2 tys. wiernych. Docelowo proboszcz chce zebrać fundusze na budowę kościoła. Nim to nastąpi, chciałby wykupić obecnie zajmowaną przestrzeń. Na to, jak szacuje, potrzeba 3 mln zł. Ksiądz Rakowski przyznaje, że świątynia z prawdziwego zdarzenia mogłaby kosztować nawet 20 mln zł. Zbiórka na potrzeby funkcjonowania parafii została założona na portalu siepomaga. Na zbiórce jest w tej chwili ponad 7 tys. zł.
Nie mamy długów, mamy w tej chwili kilkaset tysięcy złotych oszczędności, ale musimy zebrać przynajmniej milion, żebyśmy mogli wziąć kredyt. Wierzę, że uda się nam zebrać 3 000 000 zł. Bóg pokazuje nam, że chce wzrostu na Łacinie, że musimy być gotowi na przyjęcie nowych. Każdej niedzieli przychodzą ci, co są po raz pierwszy, którzy spowiadają się po 10, 20 latach i szukają wiary w Boga. Wierzę, że nasza parafia może pomóc wielu w przekazaniu wiary dzieciom i młodzieży, ale także jest miejscem wielkiej ewangelizacji
— mówi proboszcz.
Czytaj także: Zjazd wyznawców sekty ks. Natanka. W Grzechyni setki Rycerzy Chrystusa Króla. Zarobił krocie
/5
Radek Rakowski / Instagram
Na nabożeństwa uczęszcza ok. 2 tys. wiernych
/5
Radek Rakowski / Instagram
Proboszcz Rakowski powiększył już parafię o sąsiedni lokal usługowy