Koszmarny wypadek w Krakowie. Z kierownicą w oku trafił do szpitala
Wszystko działo się w czwartek, 4 lipca. Dochodziła godz. 2 w nocy, kiedy na ulicy Krakowskiej w Krakowie rozległ się przeraźliwy krzyk rannego mężczyzny. Po chwili na miejscu zaroiło się od wozów ratunkowych. Szybko okazało się, że potrzebna będzie nie tylko karetka.
Świadkowie, którzy wezwali pomoc, nie wiedzieli, jak pomóc poszkodowanemu. Nawet załoga pogotowia miała olbrzymi problem. Nie mogła od razu zabrać pacjenta do szpitala. Nosze leżały obok, a poszkodowany tkwił z kawałkiem metalu wbitym głęboko w oko.
Mężczyzna bardzo cierpiał i podano mu środki przeciwbólowe. Wiadomo, że bez interwencji strażaków się nie obędzie, a ci po chwili przystąpili do akcji.
— Za pomocą sprzętu hydraulicznego nasi ludzie odcięli fragment kierownicy, który został ustabilizowany przez załogę pogotowia — relacjonują strażacy z krakowskiej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1, którzy uczestniczyli w działaniach.
Kawałek kierownicy został w oczodole
Poszkodowany z odciętym kawałkiem metalowego przedmiotu trafił do szpitala. Ciało obce musieli operacyjnie usunąć lekarze. Nie wiadomo, jak ten zabieg przebiegał. Służby nie udzielają informacji na temat dalszych losów mężczyzny.
Tylko jak doszło do tego wypadku? Najprawdopodobniej był to pech. Wszystko wskazuje na to, że poszkodowany potknął się na chodniku obok stanowiska, gdzie zgromadzono hulajnogi na wynajem. Mężczyzna stracił równowagę tak nieszczęśliwie, że głową nadział się na wystające elementy kierownicy.
Dokładne okoliczności zdarzenia będzie wyjaśniać policja.
Zobacz też:
Trzymał w rękach odcięty palec matki. Liczyła się każda sekunda
Skandaliczne sceny nad Zalewem Zemborzyckim. “Panu nie jest wstyd dziecko macać?”