Koszmarny powrót z wakacji. Dym w samolocie, pilot szybko zareagował
To był lot w sobotni wieczór. Wszystko zaczęło się, gdy samolot Airbus A320 leciał już spokojnie na wysokości 36 000 stóp. W pewnym momencie na pokładzie pojawił się dziwny zapach dymu, a chwilę później uruchomił się alarm przeciwpożarowy. W kabinie zrobiło się nerwowo.
Pilot nie czekał ani chwili – natychmiast zdecydował o awaryjnym lądowaniu. Zamiast wylądować zgodnie z planem w Bristolu, maszyna została skierowana do Izmiru w Turcji. Tam bezpiecznie osiadła na pasie, zaledwie 80 minut po starcie z Pafos.
Samolot leciał do z Cypru do Wielkiej Brytanii. Awaryjne lądowanie w Turcji
W oficjalnym komunikacie easyJet poinformował: “możemy potwierdzić, że lot EZY2902 z Pafos do Bristolu został przekierowany do Izmiru z powodu problemów technicznych, które spowodowały wyczuwalny zapach dymu na pokładzie”.
Na szczęście, wszystko zakończyło się dobrze. “Samolot bezpiecznie wylądował w Izmirze, a pomoc służb ratunkowych była jedynie rutynowym i zapobiegawczym środkiem zaradczym. Wszyscy pasażerowie opuścili pokład normalnie i udali się do terminalu” – dodał przewoźnik.
Linie zapewniły podróżnym zakwaterowanie w hotelu i posiłki, a jeszcze tego samego dnia podstawiono samolot zastępczy, który miał dowieźć ich do celu.
EasyJet podkreślił: “Bezpieczeństwo naszych klientów i załogi jest najwyższym priorytetem. EasyJet eksploatuje swoją flotę samolotów w ścisłej zgodności ze wszystkimi wytycznymi producentów”.
Choć wszystko zakończyło się szczęśliwie, dla wielu pasażerów była to podróż, której długo nie zapomną.
Czytaj także:
Pilny komunikat. Polska szykuje wojsko i samoloty do ewakuacji naszych obywateli
Przeżył katastrofę, bo usiadł na miejscu 11A? Media odkryły zaskakujący zbieg okoliczności
Źródło: thesun.co.uk