Koniec śledztwa w sprawie wypadku znanego DJ-a w Odolanowie
Dramat rozegrał się w styczniowy poranek. Po godz. 9 w Odolanowie (woj. wielkopolskie), na trasie wojewódzkiej zderzyły się trzy samochody. Widok był koszmarny. Wszystkie pojazdy były rozbite, porozrzucane po drodze. Jednym z nich, audi, podróżował 28-letni Radosław I. znany jako DJ Iroon. Zginął na miejscu. 19-latek, który z nim jechał, zmarł po przewiezieniu do szpitala. Ranne zostały cztery osoby.
DJ był znanym artystą, występował w klubach. Dzień wypadku był dniem szczególnym. Radosław jechał do szpitala, odebrać nowo narodzone dziecko i swoją partnerkę. Nie dojechał…
Śledczy ustalili, że audi, którym podróżowali trzej mężczyźni, w tym 28-letni DJ wyprzedzało ciąg około pięciu pojazdów z prędkością aż 155 km/h. To drastyczne przekroczenie, dopuszczalnej w tym miejscu, prędkości 50 km/h. Podczas tego manewru samochód uderzył w tył innego auta, potem w drzewo, a następnie rykoszetem w kolejny pojazd. Jak ustalili śledczy, żaden z podróżujących audi nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa.
DJ jechał pijany po dziecko. Był po narkotykach
Początkowo nie było wiadomo, która z trzech osób prowadziła samochód, ponieważ wszystkie wypadły z niego. Ostatecznie ustalono, że za kierownicą siedział Radosław I. Śledztwo zostało umorzone 30 grudnia z powodu śmierci sprawcy wypadku. Decyzja ta jeszcze nie jest prawomocna.
Z opinii biegłych wynika, że kierowca audi był pod wpływem alkoholu. Miał 0,8 promila we krwi. Znajdował się również pod wpływem substancji psychoaktywnej 3/4CMC, czyli popularnego narkotyku określanego jako “designer drug”
— mówi “Faktowi” prok. Marcin Kubiak z prokuratury w Ostrowie Wielkopolskim.
Dodatkowo w ramach śledztwa odkryto, że w domu jednej z osób jadących audi, znajdowało się ponad 87 gramów nowej substancji odurzającej N-etylo-pentedron. Nie podano, której osoby to dotyczy.
Zobacz też:
Skandal w Niemczech. Groźny przestępca uwiódł w więzieniu dwie pracownice