kolejka po mieszkanie za remont. Stali 11 dni
Zapytani, dlaczego stoją prawie dwa tygodnie twierdzili, że “za komuny ludzie godzinami stali w kolejkach”. Inni kolejkowicze nie wiadomo dlaczego straszyli uchodźcami, którzy w Polsce dostaną mieszkania, a dla Polaków nie będzie lokum. Kim byli kolejkowicze z Będzina? Czy nie były to ustawione osoby zajmujące się handlem mieszkaniami komunalnymi?
Nasze śledztwo zaczęło się od maila do redakcji “Faktu”, od jednej z mieszkanek Będzina. Napisała prośbę o interwencję po wizycie w urzędzie. – Chciałam zgłosić cyrk, który odbywa się w Będzinie przy Urzędzie Miasta. Urząd wystawił listę mieszkań do remontu. Warunek dostania mieszania: kto pierwszy ten lepszy. Ludzie od półtora tygodnia stoją w kolejce pod urzędem, śpią w autach – poinformowała nas oburzona Czytelniczka.
Była w urzędzie 4 marca. Kolejkowicze oznajmili jej, że nie ma po co stać. – Łupy już były podzielone. My bierzemy bez oglądania – miała od nich usłyszeć. Nasza informatorka ubiegała się o mieszkanie dla córki. Startowała do ubiegłorocznej edycji programu, ale było podobnie. Nie miała żadnych szans.
Będzin. Mieszkanie za remont. Akcja wzbudza wątpliwości
– Wśród osób rozpoznałam jedną kobietę, która stała w kolejce rok temu. Ona kierowała kolejkowiczami – relacjonowała “Faktowi” oburzona będzinianka. – Nie wiem, czy nie były to jakieś podstawione osoby. W tym roku śledziłam strony internetowe, byłam co jakiś czas w urzędzie. Gdy w końcu doczekałam się informacji w internecie, było już po wszystkim. Dla kogo jest ta akcja? – opowiada prosząc o zachowanie anonimowości. Obawia się bowiem, że zostanie “zlinczowana w Będzinie”. Po pięciu latach można zostać właścicielem mieszkania wykupując je od miasta z 30 procentową bonifikatą. – To praktycznie za darmo, można na tym nieźle zarobić – podsumowuje.
Tłum przed urzędem w Będzinie. Każdy pilnuje swego miejsca w kolejce
Pojawiliśmy się jeszcze tego samego dnia w będzińskim urzędzie. W holu zastaliśmy grupkę ludzi siedzących na krzesłach. Wśród nich ludzie w różnym wieku, od 20-latków po osoby w średnim wieku. Nie byli rozmowni, wręcz napastliwi. – Po co przyjechaliście? Co was to interesuje, jak długo czekamy – oznajmiła jedna z kobiet. – Nic nie mówcie – zwróciła się do jednej z kobiet, która chciała zabrać głos. Pozostali za jej namową milczeli odwracając głowy. – Jesteście spekulantami, handlujecie mieszkaniami? – zapytaliśmy. Oznajmili niemal chórem, że padły pod ich adresem pomówienia.
Kolejkowicze okupowali urząd w godzinach otwarcia. Potem przenosili się do samochodów, albo siedzieli okryci kocami pod drzwiami urzędu. Tak dotrwali do 6 marca, pierwszego dnia składania wniosków. Na długo przed otwarciem urzędu tłum pilnował dostępu do drzwi. Nikt nie mógł się przecisnąć przez zwarty kordon.
Ludzie w potrzebie czy handlarze?
– Stoję od czwartej rano – powiedziała nam kobieta na końcu kolejki. – Nie wiem czy coś dostanę, chciałabym jakiekolwiek mieszkanie. Podjęłam próbę, może się uda – dodała. – Stoję, bo lubię sobie stać pod urzędem, co panią to obchodzi, szukacie taniej sensacji – dodał kolejkowicz zajmujący pierwsze miejsce przy drzwiach.
Następny oznajmił: – Zajmijcie się innymi sprawami. Co was obchodzi ile czasu ludzie stoją. Uchodźcy za chwilę wkroczą do Polski, biedni ludzie nie będą mieli mieszkań, a obcy prawie za friko wszystko dostaną. Emeryt będzie miał 3,5 tys. zł, a uchodźca 12 tys.zł. Tym się zajmijcie. Widzi pani w tym sprawiedliwość, czepiacie się kto stoi w kolejce i jak długo – wyjaśniał okoliczności stania w kolejce mężczyzna w wieku około 60 lat. Dodał, że on tylko “tak sobie stoi”.
Po złożeniu wniosków kolejkowicze rozeszli się w grupkach do samochodu. Zabierali ze sobą śpiwory, koce, składane krzesełka. Widać było, że wszyscy dobrze się znają.
Dla kogo mieszkanie za remont? Urzędnicy w Będzinie podają kryteria
Tegoroczna akcja “Mieszkanie za remont” wzbudziła wśród mieszkańców Będzina wiele wątpliwości i rozczarowanie. – Ucieszyłam się, że urząd robi taką akcję. Naiwna myślałam, że uda mi się zdobyć jakieś lokum dla córki. Po kolejnej edycji jestem rozczarowana. To nie jest uczciwy system – mówi mieszkanka Będzina, która prosiła nas o interwencję.
Łukasz Dytko rzecznik Urzędu Miejskiego w Będzinie powiedział “Faktowi”, że wystawiono 12 lokali rozmieszczonych w różnych dzielnicach miasta, w kamienicach i blokach, o różnym standardzie. Wnioski będą przyjmowane przez następnych 10 dni. Jednak niecałą godzinę po otwarciu urzędu było już 15 podań.
Pierwsza umowa z najemcą podpisywana jest na czas remontu, na okres trzech miesięcy. Kolejna, po remoncie, na czas nieokreślony. Wykup możliwy jest po 5 latach z 30 procentową bonifikatą.
Stawka czynszu wynosi od 4,87 zł do 9,86 zł za metr kw. Obowiązywało kryterium dochodowe oraz brak tytułu prawnego do mieszkania. Urzędniczka z Wydziału Gospodarki Mieszkaniowej poinfmorowała nas, że w przypadku gospodarstwa wieloosobowego kryterium dochodowe na jedną osobę wynosi od 2,8 do 7,5 tys. zł netto. Na tablicy informacyjnej kwoty te nie są podane jako “brutto” czy “netto”. Rzecznik prasowy urzędu nie chciał potwierdzić czy mowa jest o kwocie netto czy też brutto. Przesłał do “Faktu” wyciąg z ustawy o dochodzie.
Rzecznik urzędu: “To jest taka luka, dla tych, których nie stać na kupno mieszkania”
– To jest taka luka dla tych, których nie stać na kupno mieszkania. Poprzez akcję “Mieszkanie za remont” chcemy im to umożliwić. Cieszymy się, że ta akcja cieszy się dużym zainteresowaniem. Jako urzędnicy nie możemy wyprosić mieszkańców, bo stoją w słusznej sprawie. To świadczy o ich determinacji – mówi Łukasz Dytko rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Będzinie zapytany o finał będzińskiej akcji. – Nie otrzymałem żadnych informacji, by w kolejce stały ustawione osoby – stwierdza rzecznik urzędu gdy dowiaduje się o wątpliwościach, czy system przydziału mieszkań w ten sposób jest uczciwy.
Obecnie lista oczekujących na komunalne mieszkanie w Będzinie liczy 180 osób.
/6
Czytelnik / Fakt.pl
W Będzinie chętni 11 dni stali w kolejce po mieszkanie komunalne do remontu.
/6
Czytelnik / Fakt.pl
Kolejka za dnia okupowała korytarze urzędu. Nocą ludzie czuwali przed drzwiami.