Groza w Zakopanem. Turystka zaatakowana przez potężnego samca jelenia
Poszkodowana turystka z Gdańska została zaatakowana w okolicy al. 3 Maja, w samym sercu miasta: gwar, tłumy ludzi, samochody. Jednak płochliwym z natury jeleniom to nie przeszkadza. Podchodzą do ludzi, pozwalają się głaskać, licząc na smakołyki. Jedzą z ręki, czasem wygrzebują resztki ze śmietników.
Jak relacjonuje pani Sylwia, w rozmowie z reporterką “TVP3 Kraków”, właśnie wyszła ze sklepu z zakupami, gdy zauważyła przechodzące ulicą stado jeleni. W grupie widziała sześć osobników, ale siódmy – samiec – stał nieco dalej. To właśnie on nagle rzucił się na nią z impetem. – Nagle poczułam silne uderzenie. Uderzył mnie rogami raz, potem drugi, a następnie rzucił na trawę – opisuje swoje dramatyczne przeżycie.
Poturbowana kobieta trafiła do szpitala, gdzie stwierdzono u niej zwichnięcie stawu barkowego. Na szczęście jej życiu nic nie zagraża, jednak zdarzenie wywołało u niej silną traumę, która zostanie z nią na długo. – Nie mogę się pogodzić, że spotkało mnie to w centrum miasta. Nie chciałabym, żeby coś takiego przydarzyło się komuś innemu, szczególnie matce z dzieckiem w wózku. Wtedy to mogłoby się skończyć znacznie gorzej — stwierdza pani Sylwia w materiale “TVP3 Kraków”.
Dzika przyroda na ulicach miasta
Ostatni incydent przypomina, że dzika przyroda i ludzkie osiedla nie zawsze stanowią bezpieczne połączenie. Tymczasem jelenie w centrum Zakopanego to już nie przypadkowy widok, ale codzienność, która cieszy turystów, lecz niepokoi przyrodników. Specjaliści alarmują, że dokarmianie dzikich zwierząt przez ludzi prowadzi do ich oswajania, co szkodzi przyrodzie, ponieważ zwierzęta tracą naturalny instynkt poszukiwania pokarmu w sposób niezależny. W efekcie dochodzi do częstszych i niebezpiecznych spotkań. Potężny jeleń, ważący kilkadziesiąt kilogramów, to ogromna siła, która może wyrządzić poważną krzywdę.
Reakcje władz i możliwe rozwiązania
Władze miasta podejmują kroki, aby ograniczyć ten problem. Na ulicach Zakopanego pojawiły się tablice przypominające o zakazie dokarmiania dzikich zwierząt. Dodatkowo planowane są nowe przepisy, które mają zmniejszyć napływ zwierząt do centrum miasta, a za złamanie zakazu mogą grozić wysokie kary finansowe.
Zobacz też:
Koszmarna decyzja kierowcy bmw. Nie żyje jedna osoba, dwoje ciężko rannych
Wstrząsająca tragedia w Gliwicach. Kolejny pijany kierowca spowodował śmierć na drodze