Groza na komendzie policji w Ostrzeszowie. Kobieta straciła przytomność
Do groźnej sytuacji w ostrzeszowskiej komendzie policji doszło 16 lutego. 44-letnia kobieta z giny Doruchów chciała złożyć zawiadomienie o przestępstwie, ale gdy była prowadzona przez jednego z policjantów korytarzem, nagle straciła przytomność, upadając na podłogę.
— Idący obok funkcjonariusz zdążył ją podtrzymać, wskutek czego upadek nie doprowadził do poważniejszych obrażeń ciała. Z uwagi na utratę przytomności przez kobietę policjant udzielił jej natychmiastowej pomocy, informując jednocześnie dyżurnego o potrzebie wezwania pogotowia. Do momentu przyjazdu karetki policjanci monitorowali czynności życiowe nieprzytomnej i mającej problem z oddychaniem kobiety — relacjonuje Magdalena Hańdziuk, rzeczniczka prasowa policji w Ostrzeszowie.
Kobieta została przewieziona do szpitala. Jak się później okazało, na komendzie zjawiła się, by zgłosić napaść. W noc poprzedzającą zasłabnięcie w domu 44-latki zjawił się bowiem jej były partner z zakazem zbliżania się, który dosłownie ją sterroryzował.
Czytaj także: Awantura w Białymstoku. 28-latek zaatakował policjanta
Kobieta została sterroryzowana przez byłego partnera
— Mężczyzna najpierw dokonał uszkodzenia mienia w postaci wybicia szyby w drzwiach tarasowych, a następnie, pomimo żądań kobiety do opuszczenia budynku, rzucił się na nią. Używając siły fizycznej doprowadził pokrzywdzoną do upadku, w wyniku którego doznała ona obrażeń ciała. Agresor nakazał kobiecie, aby weszła do budynku mieszkalnego, gdzie używając wobec niej groźby użycia przemocy fizycznej oraz uszkodzenia ciała zmusił kobietę do napisania wiadomości dotyczącej wycofania złożonych przez nią zeznań. Następnie oddalił się z posesji — opisuje Hańdziuk.
Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.
Czytaj także: Wystrzał z broni w radomskiej komendzie, pocisk przebił ścianę. Policjant usłyszał zarzuty