Gdańsk. Obsceniczne zachowanie 56-latka w restauracji. Ludzie odwracali wzrok
Tego niedzielnego wieczora klienci jednej z restauracji w centrum Gdańska zapewne długo nie zapomną. 56-letni mężczyzna na oczach gości najpierw się obnażył, a później dopuścił tzw. “innych czynności seksualnych”. Zażenowani ludzie nie wiedzieli, gdzie mają podziać wzrok. Ostatecznie lubieżny 56-latek został wyproszony z lokalu. Nie zamierzał jednak grzecznie wrócić do domu…
Gdy zamknęły się za nim drzwi restauracji, wówczas zaczął szukać zaczepki i prowokować przechodniów na ulicy. Wkrótce gorzko tego pożałował. Jedna z kobiet “potraktowała” agresora gazem łzawiącym. Przechodnie natomiast zwrócili się o pomoc do funkcjonariuszy Straży Miejskiej, którzy akurat patrolowali rejon Targu Drzewnego.
— Około godziny 20:00 do funkcjonariuszy podszedł mężczyzna, informując, że niedaleko znajduje się osoba, która chwilę wcześniej dopuściła się nieobyczajnego zachowania w jednej z pobliskich restauracji. Zgłaszający wyjaśnił, że mężczyzna został wyproszony z lokalu, a następnie szedł za nim i jego towarzyszkami, zachowując się natarczywie oraz wypowiadając dziwne i niepokojące słowa — relacjonuje Andrzej Hinz ze Straży Miejskiej w Gdańsku.
Strażnicy natychmiast udali się we wskazane miejsce, gdzie za rogiem budynku odnaleźli opisywaną osobę. Mężczyzna miał zaczerwienione i łzawiące oczy.
— Na miejscu pojawiły się dwie kobiety, które poinformowały funkcjonariuszy, że jedna z nich użyła gazu w obronie własnej, obawiając się o swoje bezpieczeństwo w związku z dziwnym i niepokojącym zachowaniem mężczyzny. Chwilę później do patrolu podeszły kolejne osoby, które potwierdziły, że mężczyzna w restauracji zachowywał się skrajnie nieodpowiednio – m.in. obnażając się publicznie oraz dopuszczając się innych czynności seksualnych — informuje Andrzej Hinz.
Przy 56-latku znaleziono niebezpieczne przedmioty
56-latek stanowczo zaprzeczał wszystkim zarzutom. Strażnicy znaleźli przy mężczyźnie niebezpieczne przedmioty, w tym pistolet gazowy, kominiarkę i nóż do przecinania linek. 56-latek zaopatrzony był też w butelkę alkoholu. Na miejsce wezwano patrol policji, który przejął mężczyznę do dalszych czynności wyjaśniających.
— Z informacji uzyskanych od policji wynika, że żadna z osób zaangażowanych w zdarzenie nie zdecydowała się świadczyć w sprawie. Mężczyzna, będący pod wpływem alkoholu (1,57 promila w wydychanym powietrzu), spędził noc w Pogotowiu Socjalnym — wyjaśnia Andrzej Hinz.